[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zmarłą. Teraz ja jestem jego żoną i kocham go. Mam nadzieję, że
któregoś dnia on mnie pokocha, chociaż w połowie tak mocno, jak
kochał ciebie.
W Paryżu zastali napiętą sytuację polityczną. Terroryści grozili,
że zabiją jednego z zakładników, jeśli rząd nie przystanie na ich
warunki. Raoul został wezwany w trybie pilnym do parlamentu.
Jego przemówienie miało być transmitowane przez francuską
telewizję.
Theo zawiózł Molly do Zgromadzenia Narodowego, aby mogła
wysłuchać wystąpienia męża.
- Nie podoba mi się to, że jest na pierwszej linii - wyznała
przyjacielowi. - Oni nie cofną się przed niczym. Boję się, że Raoulowi
grozi niebezpieczeństwo.
- Niechętnie, ale muszę ci przyznać rację. - Theo zmarszczył
brwi. - Porozmawiam z nim dzisiaj.
Siedząc na balkonie auli parlamentu, Molly rozglądała się
niespokojnie wokoło, jakby obawiała się, że wpadnie tu banda
ciemnoskórych opryszków z gotowymi do strzału karabinami
maszynowymi. Zganiła siebie za te myśli i uwagę skoncentrowała na
Raoulu, który akurat rozpoczął swoją płomienną mowę, w której
punktem odniesienia uczynił tragiczną śmierć Sary.
- Nie chcę śmierci tych ludzi tak samo, jak nie chciałem, aby
zginęła moja pierwsza żona - grzmiał na zakończenie. - Ale
128
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
przystając na żądania terrorystów, przegrywamy całą bitwę z nimi.
Jeśli ustąpimy, może odzyskamy naszych współobywateli żywych.
Może... A może nie! Cokolwiek się stanie, przywódca tej zbrodniczej
grupy i jego ludzie będą na wolności i nadal będą atakować nasze
lotniska i porywać naszych przyjaciół. Niewinni ludzie będą ginąć,
francuscy turyści będą bezkarnie więzieni i poddawani
upokorzeniom... Oczywiście, wiem, że możemy znowu uwięzić ich
przywódcę... jeśli go zdołamy złapać. I znowu jego ludzie uprowadzą
przypadkowe osoby, aby żądać uwolnienia swojego wodza. Zwiat
jest pełen niewinnych ludzi, którzy są na wyciągnięcie ręki. To dla
terrorystów gwarancja powodzenia. Musimy przerwać spiralę
terroru!
Odpowiedziały mu entuzjastyczne oklaski i okrzyki poparcia.
Molly była dumna ze swego męża, ale trudno jej było opanować łzy.
Raoul sam wystawiał się na atak terrorystów!
Podczas konferencji prasowej, która miała miejsce po jego
wystąpieniu, doręczono mu list. Było to ostrzeżenie. Raoul odczytał
jego treść prosto do mikrofonu:
 Ciekawi nas, panie deputowany, czy pańska odwaga dotyczy
również własnej osoby. Do usłyszenia .
Z powodu tych pogróżek Raoul i jego rodzina otrzymali
całodobową ochronę. Molly umierała z niepokoju o życie męża.
- Musisz mi obiecać, że będziesz bardzo ostrożny - szepnęła
przed zaśnięciem. - Sean-Michel i ja nie możemy cię stracić.
Wzruszony jej troską Raoul mocniej ją przytulił do siebie.
- Nic i nikt nie jest w stanie rozłączyć mnie z wami, mon p'tit
chou - przysiągł. - Zamierzam dotrzymać tej obietnicy.
129
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
Następnego ranka Molly niechętnie opuściła dom, zostawiając
synka pod opieką Annie, Mathilde, ogrodnika i małomównego
policjanta, który miał zapewnić im wszystkim bezpieczeństwo.
Nie zważając na jej prośby, Raoul, jak co rano, udał się do
swego biura, oznajmiając, że nie pozwoli, aby ktokolwiek
dezorganizował ich życie. Obiecał żartobliwie, że u drzwi postawi
ochroniarza z wielkim pistoletem, aby pozabijał wszystkich
terrorystów, którzy się tu zjawią. Lecz Molly nie śmiała się z jego
dowcipu.
Przybywszy do sklepu, schroniła się do biura, gdzie starała się
skupić na zestawieniu listy przyszłorocznych zamówień. Zazwyczaj
chętna do kontaktów z klientami, tego dnia wolała zostawić to
zadanie Mimi i drugiej ekspedientce, którą była zmuszona zatrudnić
z powodu nadzwyczajnego ruchu w interesie.
Pracę nad listą przerwała jej Mimi.
- Pardon, Molly - powiedziała. - Ochroniarz poszedł do
sklepu po coś do jedzenia, a teraz przyszedł mężczyzna w uniformie
szofera i pyta o ciebie. Mówi, że przysłał go Raoul i chce koniecznie z
tobą rozmawiać.
Molly zawahała się chwilę, ale pozwoliła wpuścić mężczyznę.
Ochroniarz na pewno zaraz wróci, a zresztą terroryści grozili
Raoulowi, nie jej!
Szofer, ubrany w nieskazitelny szary mundur, najpierw okazał
jej swoje papiery. Był oficerem policji w przebraniu szofera.
- O co chodzi? - spytała Molly.
- Przykro mi to zakomunikować, madame, ale pani syn może
być w niebezpieczeństwie. Mąż prosił, aby jak najszybciej odwiezć
panią do domu.
Sean-Michel w niebezpieczeństwie? Molly zamarła.
130
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
- Co się stało? - krzyknęła przerażona.
- Nie wiem dokładnie... Nie jestem pewien... - zawahał się
szofer. - Po prostu wypełniam rozkazy.
Dlaczego Raoul nie zadzwonił do niej? Może próbował, ale było [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.htw.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Wszystkie rzeczy zawsze działają zgodnie ze swoją naturą.