[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pokoju.
- Tak, kochany braciszku - Vanessa odpowiedziała ze sztuczną
słodyczą w głosie.
Ariana była zachwycona panującą w domu Lawsonów serdeczną
atmosferą.
Grant usiadł w fotelu obok. Razem z nim pojawiła się pociągająca
woń lasu i plaży połączona z jego naturalnym zapachem. Ariana
próbowała skoncentrować się na albumie ze zdjęciami.
Vanessa przerzuciła stronę. Ariana zwróciła uwagę na zdjęcie mniej
więcej piętnastoletniego Granta. Stał dumnie obok sportowej żaglówki, a
jego uśmiech miał moc tysiąca żarówek. Już wtedy było widać, że
wyrośnie na wspaniałego mężczyznę.
- Pamiętam ten dzień, jakby to było dzisiaj. - Pochylił się do przodu.
Ramieniem musnął dłoń Ariany. - Po raz pierwszy samodzielnie
żeglowałem. Czułem się jak król.
- Jak ci poszło? - Odwróciła się w jego stronę i ich usta znalazły się
w odległości zaledwie kilku centymetrów od siebie. - Założę się, że bardzo
dobrze.
Para błękitnych oczu uśmiechnęła się. Ariana miała poczucie, że ona
i Grant są jedynymi ludzmi na świecie.
68
RS
Z trudem opanowała chęć przytulenia się do niego. Co się z nią
działo? Czyżby sugestia Vanessy, że ona i Grant mają się ku sobie, tak na
nią wpłynęła?
- Tata pozwolił mi żeglować następnego dnia, więc chyba jakoś
sobie poradziłem.
- Byłeś urodzonym żeglarzem - chłodny ton głosu Suzanne
sprowadził Arianę na ziemię. - Twój tata od razu to dostrzegł. Tak samo
jak od samego początku wiedzieliśmy, że Vanessa ma talent fotograficzny.
- Czy jesteś autorką niektórych z tych zdjęć? Grant mówił, że masz
talent.
Vanessa poklepała brata po kolanie.
- Dzięki, braciszku.
- To prawda. - Wstał. - Umieram z głodu. Czy ktoś ma ochotę na
kanapkę?
Nikt inny nie był głodny, więc Grant sam poszedł do kuchni, a one
dalej oglądały zdjęcia.
- Pokaż mi jakąś fotografię twojego autorstwa - poprosiła Ariana.
Vanessa zerknęła konspiracyjnie w stronę kuchni.
- Wszystkie pózniejsze zdjęcia są zrobione przeze mnie. Tak mi się
przynajmniej wydaje.
Faktycznie. Jakość fotografii zmieniła się nagle ze zwykłych zdjęć
rodzinnych na artystyczne ujęcia. Vanessa robiła zdjęcia przez cały czas
pobytu w domku na plaży, ale Ariana nie zdawała sobie sprawy, że jest aż
tak utalentowana.
69
RS
- Ojej ! Naprawdę masz talent! - Ariana przyglądała się młodemu
Grantowi odbierającemu dyplom ukończenia studiów. - Widoczne na tym
zdjęciu emocje są aż namacalne. Niesamowite!
- O to właśnie chodzi. Nie robię zdjęć dla pejzażu... Chodzi o
uchwycenie emocji. Spójrz na wyraz twarzy taty. Co widzisz?
Ariana przyjrzała się Royce'owi.
- Wiem, że to głupio zabrzmi, ale chociaż się uśmiecha, wygląda na
rozczarowanego.
- Dokładnie! - ucieszyła się Vanessa. - Był rozczarowany, choć
bardzo starał się tego nie okazać; ale aparat i tak to wychwycił. Grant
oznajmił wtedy, że nie zamierza pracować w rodzinnej kancelarii.
- Rozczarowany to mało powiedziane. Royce omal się nie załamał -
wtrąciła Suzanne. - Teraz, gdy za kilka lat ma przejść na emeryturę, on i
Grant renegocjują umowę. Royce jest zachwycony!
Ariana nie mogła sobie wyobrazić Wintersoftu bez Granta. Znała
tego mężczyznę bardzo krótko, a znaczył dla niej coraz więcej...
- Jeżeli teraz rozważa taką możliwość, dlaczego nie chciał wcześniej
pracować dla ojca? - Większość młodych prawników z radością
skorzystałaby z takiej propozycji. Kancelaria Lawsona była znana w całym
Bostonie, choć siedziba firmy mieściła się w stanie Connecticut.
Matka i córka wymieniły znaczące spojrzenia. W odpowiedzi po
prostu przerzuciły stronę i wskazały na zdjęcie. Olśniewająco piękna
blondynka ubrana w satynową suknię stała razem z Grantem obok pięknie
udekorowanej choinki. Wysoka i niezwykle zgrabna kobieta wyglądała jak
kandydatka do tytułu Miss Zwiata.
70
RS
- Jaka piękna - wyszeptała Ariana. Jednak wyraz twarzy wpatrzonego
w nią Granta zrobił na niej jeszcze większe wrażenie.
Spojrzawszy w stronę kuchni, Vanessa zniżyła głos.
- To Tiffany, była żona Granta. Poznali się, gdy studiował prawo na
Harvardzie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.htw.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Wszystkie rzeczy zawsze działają zgodnie ze swoją naturą.