[ Pobierz całość w formacie PDF ]
w parku. Koszulka zwisała mu z tylnej kieszeni dżinsów, a pokryte tatuażami ciało lśniło całkiem jak pokryte świeżą warstwą farby. Jego jasne włosy sterczały na wszystkie strony, a oczy w kolorze morskiej toni pałały gorącym blaskiem. Opuściłam dłoń, w której trzymałam nóż, i przez chwilę patrzyliśmy tylko na siebie w milczeniu, podczas gdy on omiatał wzrokiem kosmyki mokrych włosów okalające moją zaskoczoną twarz i moje bose stopy. Postąpił o krok, zmuszając mnie do cofnięcia się do środka. I co? Wygrałeś? spytałam drżącym, nerwowym głosem, chociaż wcale nie czułam się niepewnie, raczej brakowało mi tchu i kręciło mi się w głowie od palącego pożądania. Och, na pewno jestem bliski wygranej. Jego usta rozciągnął seksowny uśmiech. Masz coś pod tą kusą sukieneczką? Po tym śmiałym pytaniu wyłuskał nóż z moich zdrętwiałych palców i cisnął go bez namysłu w stronę kuchni. Wylądował ze szczękiem w zlewie, ale nawet ten dzwięk nie był dość głośny, żeby zagłuszyć łomotanie serca, walącego jak młotem. Pochylił się nade mną i wiedziałam już, że wcale nie ma ochoty na kanapki& tylko na mnie. Może sam się przekonasz? Ja też umiałam grać w tę gierkę. W końcu do gry potrzeba było dwojga. Wymruczał coś chrapliwie i zamknął drzwi kopniakiem, a potem zaczął iść w moją stronę. Zatrzymał się, dopiero kiedy staliśmy praktycznie nos w nos. Pachniał wiatrem i trawą z parku. Jego mięśnie były naprężone i rysowały się wyraznie pod lśniącą skórą, a gdy poczułam na podbrzuszu jego twardy wzwód, napierający na materiał dżinsów, wszelkie wspomnienia o tym, że to nadal ten sam chłopiec z sąsiedztwa, którego tak dobrze znałam, prysły jak bańka mydlana. Jego oczy były gorętsze niż letnie niebo, a kiedy wsunął dłoń pod moje nadal wilgotne włosy na karku, pomyślałam, że to dla mnie zbyt wiele i za chwilę rozpłynę się u jego stóp w kałużę tęsknoty i pożądania. Nie powiedział nic więcej po prostu zaczął iść w stronę mojego pokoju, zmuszając mnie do cofania się z każdym jego krokiem. Z sypialni dobiegały łagodne, melodyjne dzwięki Old Crow Medicine Show, prowadząc go we właściwą stronę. Cuchnę oznajmił ochrypłym głosem, który sprawił, że ciarki przeszły mi po plecach, gdy przekroczyliśmy próg pogrążonej w półmroku sypialni. Moje łóżko było niepościelone, a na podłodze leżała porozrzucana połowa mojej szafy, jednak nie zatrzymało go to, ani na moment, dopóki nie dotknęłam kolanami łóżka. Zamknęłam w dłoniach jego wytatuowane nadgarstki i spojrzałam mu w oczy, a gdy oblizałam dolną wargę, jęknął: Chyba mi się to podoba. Cholera& wykrztusiłam, a potem jego usta opadły na moje i wszystko przestało się liczyć. Był tylko on i to, jak czułam się pod jego dotykiem i jego pocałunkami; zdawały się sprawiać, że niepokój i nerwowość, które wiecznie mnie prześladowały, odeszły w zapomnienie. Całował mnie mocno, długo. Całował mnie do utraty tchu, a potem odrywał usta od moich warg i atakował je ze zdwojoną mocą. Całował cudownie, tak wspaniale, że nie zauważyłam, kiedy jego ręce dotarły do rąbka mojej sukienki i zaczęły ją powoli, centymetr po centymetrze, podnosić do góry. Jego język owinął się wokół mojego, zęby przygryzły jego koniuszek i jęknęłam głośno, gdy zamknął dłonie na moich nagich pośladkach. Chyba podświadomie spodziewałam się, że to wszystko właśnie tak się skończy wkładanie czegokolwiek pod sukienkę wydawało się próżnym trudem, skoro wiedziałam, że w pewnym momencie pozwolę mu ją z siebie zedrzeć& Jesteś taka cudowna. W jego głosie słychać było pożądanie i uznanie, a gdy jego naga pierś dotknęła mojej, zaczął oddychać zauważalnie szybciej. Zdjął jedną dłoń z mojego pośladka i przejechał nią w górę kręgosłupa, żeby rozpiąć suwak ukryty wśród sutych falbanek. Odsunęłam włosy z pleców i między jednym westchnieniem a drugim stałam już przed nim naga, jak mnie pan Bóg stworzył, a on napawał oczy widokiem mojego ciała. Zaklął znowu pod nosem i dotknął palcem jednego z małych kolczyków migoczących w moich brodawkach srebrnych kółeczek, zwieńczonych czerwonymi klejnocikami, takimi samymi jak ten w mojej górnej wardze. Puścił mój drugi pośladek i kciukiem przejechał po wielkim lotosie, który miałam wytatuowany na biodrze, i morzu pąków kwitnącej wiśni, które zdobiły mój drugi bok. Oba tatuaże były bardzo misterne i mieniły się żywymi kolorami na mojej ciemnej skórze. Piękno wbrew przeciwnościom losu i kruchości życia wymamrotał zduszonym głosem, a potem pochylił się i złożył pocałunek na moim obojczyku. To chyba jedna z korzyści przebywania nago z tatuażystą bąknęłam półżartem. Nie wymaga wyjaśnień i niepotrzebnego tłumaczenia. Roześmiał się i poczułam to aż w kręgosłupie, bo podtrzymywał mnie właśnie za plecy jedną ręką i wykorzystywał naszą pozycję, żeby okrążyć językiem jeden z moich sutków. Byłam pewna, że jeszcze nigdy w życiu nie czułam się tak niesamowicie. Brodawki moich sutków naprężyły się i stwardniały pod jego dotykiem, a gdy przygryzł jedno z metalowych kółeczek i wessał je w usta, poczułam, jak opada, ciepłe od jego warg, na moją podrażnioną skórę. Miałam wrażenie, że lada chwila umrę od nadmiaru emocji. Wbijałam kurczowo palce w jego ramiona, żeby nie zatracić się bez reszty w rozkoszy, [ Pobierz całość w formacie PDF ] |