[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Może posiedzisz w saloniku, sprawdzając listę od Sky? Co ty na to? Skupiła uwagę na gotowaniu, co chwilę ostrożnie mieszając ryż. I starannie unikając patrzenia na mnie, pomyślał Matt. Sam nie był w stanie oderwać oczu od smukłej dłoni trzymającej drewnianą łyżkę... - Myślałam, że masz upojną randkę z laptopem, Matt. - Nyssa w końcu zerknęła na niego z ukosa. - To może poczekać. - W klawiaturę będzie stukać przez całą noc, bo i tak zapewne nie zmruży oka. - A na razie rozkoszuję się widokiem Nyssy Blake bawiącej się w dom. - Chyba rzadko wyjeżdżasz z miasta? - Ten tydzień jest wyjątkowy - przyznał szczerze. -I nadal czeka mnie wątpliwa przyjemność włamania się do zrujnowanego kina. - Nie jest zrujnowane. A moim ochroniarzem zostałeś na własną prośbę. - Chyba zwariowałem. - Oby to był prawdziwy powód. - W jej niebieskich oczach nagle pojawił się wyraz czujności. - Masz to jak w banku. - Doskonale. A teraz się odpręż, obiecuję, że nie będziemy się nigdzie włamywać. 105 RS - Więc jak wejdziemy do środka? - Grzecznie poprosimy strażnika, aby nas wpuścił. - Ty też zwariowałaś? - Skądże. Przyda się jeden z twoich wytwornych garniturów w prążki. Musisz udawać zamożnego biznesmena. Któż śmiałby zakwestionować twoją władzę? - Uśmiechnęła się jak kot, który dorwał się do śmietanki. - Co ty na to? - Tylko nie prążki. To moje londyńskie wcielenie. - Naprawdę? Szkoda. - Powiedz mi coś... gdy policja pozwoli mi wykonać ten jeden prawnie zagwarantowany telefon, do kogo mam zadzwonić, żeby wpłacił za nas kaucję? - Nie będzie tak zle. Zaufaj mi. Matt zauważył, że użyła jego ulubionych słów. Cóż, chyba na to zasłużył. - A gdyby coś poszło nie tak, to poproszę, żeby wsadzono nas do jednej celi - dodała. - Opowiesz mi z detalami historię swojego upadku. Dla niej chyba warto dać się aresztować. - Lepiej zaczekaj, aż ją sfilmują. - Ale wtedy zapewne nie będzie już w Delvering kina, w którym można by ten film obejrzeć. Matt doszedł do wniosku, że powinien natychmiast wyjść z kuchni, zanim palnie coś, czego potem będzie bardzo żałował. - Długo to potrwa? - Ruchem głowy wskazał patelnię z risotto. - Jakieś dwadzieścia pięć minut. Skoro tu jesteś, to zetrzyj parmezan. 106 RS - Jeśli pozwolisz, wolałbym zająć się czymś innym. Mogę go wziąć? - Nie czekając na odpowiedz, chwycił laptop i umknął do saloniku. Pośpiesznie odzyskał przesłaną przed chwilą do kosza informację Sky i stwierdził z ulgą, że nie zawiera niczego kompromitującego. Sky napisała, że jeśli Matt jest naprawdę dziennikarzem, to chyba wyjątkowo kiepskim, bo nikt nigdzie o nim nie słyszał. Sugerowała też, że Gil pewnie mógłby zdobyć bardziej szczegółowe informacje. Nyssa nie wiedziała zatem o zleceniu od Parkera. Matt włączył także swój komputer i dokładnie sprawdził wszystkich obecnych na pechowej konferencji prasowej. Byli wśród nich zarówno dziennikarze, jak i urzędnicy z różnych pionów administracji. Ludzie, których tożsamość łatwo było sprawdzić. %7ładen z nich z pewnością nie był napastnikiem. Co oznaczało, że ich nazwiska nie znajdowały się na liście. - Już gotowe. - Do pokoju zajrzała Nyssa. - O rany, praca na dwa komputery. Odkryłeś coś? Nie odpowiedział, tylko powtórnie napełnił oba kieliszki, wziął swój talerz i usadowił się w fotelu. Wystawały z niego sprężyny, więc nie był najwygodniejszy, ale miał jedną niezaprzeczalną zaletę - stał daleko od kanapy, na której siadła Nyssa. - Pyszne. - Matt ze smakiem przełknął trochę risotta. - Więc dlaczego się krzywisz? - Krzywię się? Jeśli tak, to na pewno nie z powodu smaku tej potrawy. - Odkryłeś coś? - zapytała ponownie. - Nie - zaprzeczył z mniejszym przekonaniem, niż zamierzał. - Tak się zastanawiam - dodał pośpiesznie, żeby Nyssa nie nabrała podejrzeń. - 107 RS Twoja kampania potrzebuje wsparcia ze strony jakiejś znakomitości, kogoś sławnego. To byłby świetny chwyt reklamowy, przemawiający do opinii publicznej. Sądzisz, że wielka gwiazda kina niemego, Doris Catchpole, mogłaby zagrać jeszcze jedną rolę? - Doris Catchpole? Nie wygłupiaj się. Przecież ją wymyśliłeś. - Tylko nazwisko. Założę się, że w złotej erze kina jakaś piękna aktorka została sfotografowana podczas uroczystości otwierania przybytku sztuki w Delvering. - Hm... - Nyssa w zamyśleniu zmarszczyła brwi. -Sky ma całą dokumentację, ale rzeczywiście przypominam sobie zdjęcie jakiejś ślicznotki w obcisłej sukni... Tyle tylko, że ta kobieta musiałaby obecnie mieć przynajmniej z dziewięćdziesiąt lat. [ Pobierz całość w formacie PDF ] |