[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Picasso, by mogli obejrzeć pokaz. Z tej perspektywy wszystko jest inne. A ta wieża wygląda tak jak prawdziwa wieża Eiffela, którą widziałam na pocztówkach. Nie spuszczał wzroku z jej twarzy odzwierciedlającej wszystkie emocje po kolei. Zachwyt, podniecenie, radość. Przez jedną szaloną chwilę wyobrażał sobie, że na tej twarzy maluje się pożądanie, że widzi przed sobą kasztanowe włosy rozrzucone na poduszce. Aż zamknął oczy, by pozbyć się tej pociągającej wizji. Byłeś kiedyś w Wenecji albo w Paryżu? Na szczęście Laurel nie zorientowała się, w jakim kierunku poszybowały jego myśli. W Wenecji nie odparł nieco ochrypłym głosem ale w Paryżu bywałem często. Moja mama kochała to miasto. Skończyła tam Akademię Sztuk Pięknych. Jest malarką? Była. Już nie żyje. Przepraszam, nie chciałam otwierać starych... Nic się nie stało. To było dawno. Większość ludzi nie chce o niej rozmawiać. Czują się niezręcznie. On natomiast chętnie ją wspominał. Była utalentowana, nieprzewidywalna i kochająca. Mój ojciec też nie żyje. Musi ci ich brakować. Jego uczucia wobec ojca nie były jednoznaczne, ale nie widział powodu, by się przed nią zwierzać. Wolał trzymać się faktów. Rodzice poznali się w Paryżu. To bardzo romantyczne. Jego matka też tak sądziła. Ojciec nazywał to przeznaczeniem. Akurat była wiosna. Jego głos wydobywał się ze ściśniętego gardła. 45 R L T Tę historię opisywały kiedyś w najdrobniejszych szczegółach brukowce. Rodzice wrócili do Diyafy, gdzie odbyło się huczne wesele. Po roku przyszedłem na świat. I wtedy skończyła się miłość, a zaczęła nieprzyjemna rzeczywistość, przynajmniej dla matki. Ojciec, mając już męskiego potomka, uznał, że nie musi zabiegać o względy żony. Rodzice trwali w tym małżeństwie jedynie z poczucia obowiązku. Spojrzał na Laurel, zmuszając się do uśmiechu. Chciałabym zobaczyć Paryż wiosną. I wybrać się na spacer nad Sekwaną... Znał wszystkie sztampowe skojarzenia. Cudownie jest się zakochać w mieście kochanków. Przechyliła głowę. Brylanty w jej kolczykach rozbłysły w ostatnich promieniach zachodzącego słońca. Do Diyafy też chciałabym pojechać. Właśnie na takie słowa czekał, ale zamiast opowiedzieć o grozbach dziadka, spojrzał na zegarek. Mamy zarezerwowany stolik. Opowiem ci o moim kraju przy kolacji. A potem pójdziemy do kasyna. Pamiętaj, że mam zamiar grać całą noc. I będę obstawiać wysoko. On też zamierzał zagrać wysoko. Minął już jeden dzień. Zaraz wyjadą z Las Vegas i być może minie jedyna okazja nakłonienia Laurel do współpracy. Nie mógł dłużej zwlekać. Musi mieć żonę. Picasso w hotelu Bellagio to była ulubiona restauracja Rakina. Bellagio to wioska nad jeziorem Como wyjaśnił, gdy kelner zabrał talerze po głównym daniu, zostawiając na stoliku menu z deserami. Stolik stał tuż przy oknie, więc Laurel mogła podziwiać pokaz tańczących fontann. George Clooney ma willę nad jeziorem Como, prawda? Laurel patrzyła na niego z filuternym uśmiechem. 46 R L T Tam też chciałabym pojechać. Tak bardzo podoba ci się Clooney? Przemknęło mu przez głowę, że jest podobny do znanego gwiazdora w jednym: też się bronił przed małżeństwem i przed posiadaniem dzieci. Grozby dziadka zmusiły go do zrewidowania stanowiska w tej pierwszej kwestii, ale dzieci nadal nie planował. On się podoba wszystkim kobietom odrzekła Laurel z prostoduszną naiwnością. Musiał się roześmiać. Ale z ciebie kokietka. Wcale nie. Teraz w jej głosie dzwięczała szczerość. Tylko przy tobie tak się zachowuję. Nigdy z nikim nie flirtowałam, a z tobą przychodzi mi to łatwo. Jej otwartość była rozbrajająca. Wydawało mi się, że wszystkie kobiety z Południa potrafią flirtować. Ja na pewno nie. Sięgnęła po menu. Mógłby powiedzieć, że Laurel szybko się uczy, ale podejrzewał, że ona nawet nie zdaje sobie sprawy, jak wielkie zrobiła na nim wrażenie. Od dawna [ Pobierz całość w formacie PDF ] |