[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zapytałem, bowiem jest to dość niezwykła ranga. Oczywiście, szlachta wszystkich stopni od zarania dziejów otacza się służbą i strażą przyboczną, lecz to, iż będziesz strzegł wyłącznie Faviana, stawia cię w niezwykłej sytuacji Lothian uniósł wzrok, jakby chciał rozwinąć ten temat, lecz po chwili wzruszył ramionami i podjął z powrotem nudny wykład: Wokół monarchy skupia się funkcjonowanie całego królestwa. Państwo służy jego ochronie i stanowi instrument jego władzy. Oczywiście, w tak odległych od stolicy prowincjach jak nasza nigdy nie widuje się króla, lecz musimy o nim stale pamiętać, chociażby dlatego, iż monarcha zapobiega naturalnej skłonności lokalnej szlachty do uzurpowania sobie jego uprawnień. Błądzące pod sufitem spojrzenie Cymmerianina skupiło się na Lothianie. To znaczy, że baronowie i Laslo wadzą się ze sobą? Cóż& stary doradca odchrząknął. Istnieje między nimi naturalne napięcie, lecz w ostatecznym rachunku służy ono dobru państwa. Wszak żaden poddany ani chłop pańszczyzniany nie może całym sercem miłować lokalnego władcy, surowego i wymagającego pana, który osobiście zajmuje się strzeżeniem ładu w prowincji. Wynikają stąd nieuniknione tarcia i niechęci. O wiele łatwiej ludowi kochać monarchę, panującego pośród bajecznego splendoru w wielkim, dalekim Belverusie. Dlatego też król Laslo stanowi dla zwykłych śmiertelników symbol doskonałości. Od czasu do czasu raczy nawet zająć się ich dobrem i wydaje edykty, uszczuplające nieco uprawnienia lokalnej szlachty. Oczywiście, baronowie przez cały czas starają się zyskać jak największą samodzielność. Aączą się w grupy, by ich głos na dworze królewskim był wyrazniej słyszany. Gdyby nie król, byliby zajęci przede wszystkim walką ze sobą nawzajem w celu powiększenia swoich włości Lothian uśmiechnął się z filozoficzną zadumą. Skuteczność tego systemu sprawiła, że Nemedia stała się w ostatnich latach bogatym i spokojnym mocarstwem. Do czasu, gdy baronowie postanowią pozbyć się króla. Conan szarpnął się wśród poduszek, po raz kolejny daremnie próbując podeprzeć się stopami. Lub odwrotnie. To niemożliwe! Baronów zbyt silnie wiąże respekt dla szlachetnej krwi i wyjątkowej pozycji króla. Lothian potrząsnął głową ze zniecierpliwieniem i ściągnął gęste, srebrzyste brwi. Niebezpieczeństwo zagraża z innej strony. Dzięki wichrzycielstwu i przedstawianiu w fałszywym świetle postawy króla wobec miejscowych spraw oraz& hm, wskutek oporu wobec zdecydowanej postawy mojego pana w kwestiach zachowania ładu, w prowincji szerzy się bunt przeciwko rządom barona Baldomera. Być może słyszałeś już o tym? w spojrzeniu doradcy odmalowała się udawana obojętność. Doszło do mnie, że coś się dzieje, ale nie wiem dokładnie, co takiego Conan wzruszył ramionami. Większość tych, których oskarżano o bunt, zabierano najpierw do izby tortur. Gdy trafiali do naszej celi, nie byli w stanie wygłaszać płomiennych przemówień. Zapewne Lothian pokiwał głową. Lud nie uważa buntowników za bohaterów. Paru nieostrożnych, na poły szalonych wartogłowów, nie stwarza poważnego zagrożenia. Gdyby wierzyć radcy Svorettcie, każdy kłusownik zdobywa żywność dla buntowników, a każdy plotkarz z szynku jest podstępnym wichrzycielem. Svoretta chyba nie zdaje sobie sprawy, że szepcząc takie rzeczy do ucha podejrzliwego barona, wygłasza niebezpieczne proroctwa. Trudno! mędrzec z irytacją machnął dłonią, na chwilę całkowicie pogrążając się we własnych myślach. Słysząc za drzwiami szczęk naczyń, starzec przypomniał sobie o potrzebie dyskrecji. W każdym razie buntownicy zdają się wierzyć, że jeśli obalą tyrańskiego w ich przekonaniu władcę, jakiś cudem zdołają zaskarbić sobie łaskę monarchy i utrzymać władzę nad prowincją Dinander podjął na nowo Lothian i westchnął z politowaniem. To oczywiście mrzonki. Nic nie zdołałoby ściągnąć tu szybciej królewskiej armii. Takie fantazje są jednak niebezpieczne, ponieważ osłabiają przekonanie ludu o wielkości Einarsonów i nadnaturalnych gwarancjach ich władzy. [ Pobierz całość w formacie PDF ] |