[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nie wyobrażał sobie pobytu w Europie bez "International He-
rald Tribune", znanej w branży pod skrótem "Trib". Ta jedyna w
swoim rodzaju, wychodząca w Paryżu gazeta jest wspólną własnoś-
cią "New York Timesa" i "Washington Post". Wprawdzie drukuje
się tylko jedno wydanie w nakładzie izoooo egzemplarzy, ale z od-
daniem do składu czeka się do chwili zamknięcia giełdy nowojor-
skiej. Dzięki temu żaden Amerykanin przebywający w Europie nie
musi budzić się rano pozbawiony wiadomości. Kiedy w r966 roku
splajtowała "New York Herald Tribune", Harvey był wśród tych,
którzy doradzali Johnowi H. Whitneyowi zachowanie "Trib" uka-
zującej się w Europie. Jak zwykle jego sąd okazał się trafny. "In-
ternational Herald Tribune" wchłonęła w końcu swego słabnącego
rywala, "New York Timesa", który nie miał nigdy powodzenia w
Europie. Od tej pory pozycja gazety wciąż rosła.
Harvey rzucił wprawnym okiem na kolumny notowań giełdo-
wych w dzienniku "Wall Street Journal" i "Financial Times".
Miał w banku bardzo mało akcji, bowiem - jak Jim Slater, znany
w Anglii finansista - podejrzewał, że giełdowy wskaznik Dow-Jo-
nesa spadnie na łeb na szyję, upłynnił więc prawie wszystko, za-
chowując tylko trochę akcji złota południowoafrykańskiego i pie-
czołowicie wybranych papierów giełdowych, co do których miał in-
formacje z samego zródła. Jedyne, co ryzykował teraz, przy tak
chwiejnym rynku, to spekulacja na zmiennych kursach złota przy
pomocy kredytu - w odpowiednim momencie, tak by nie stracić
jeszcze na spadku dolara, a zyskiwać na zwyżce złota. W Waszyng-
tonie krążyły pogłoski, że prezydent Stanów Zjednoczonych za ra-
dą sekretarza skarbu George'a Schultza zamierza z końcem tego ro-
ku lub na początku przyszłego zezwolić obywatelom na zakup złota
w wolnym obrocie. Harvey kupował złoto od piętnastu lat i dla
niego decyzja prezydenta oznaczała jedynie, że przestanie łamać
prawo. Harvey uważał, że z chwilą gdy Amerykanie zaczną kupo-
wać złoto, bańka mydlana pryśnie i cena spadnie - prawdziwą for-
sę można zbijać dopóty, dopóki spekulanci będą liczyć na zwyżkę;
Harvey zamierzał pozbyć się swoich zapasów na długo przed poja-
wieniem się złota na rynku amerykańskim. Skoro prezydent miał to
zalegalizować, Harvey nie widział w tym interesu.
Sprawdził notowania giełdy towarowej w Chicago. Przed rokiem
zrobił grubszą forsę na miedzi. Skorzystał z poufnej informacji od
ambasadora pewnego państwa afrykańskiego, informacji zbyt szero-
ko puszczonej w obieg. Harvey wcale się nie zdziwił, gdy przeczy-
tał, że ambasador został odwołany do kraju i rozstrzelany.
Jak zwykle Harvey nie umiał oprzeć się pokusie sprawdzenia no-
towań Prospecta Oil, obecnie najniższych - I/8 dolara; nie było
obrotu akcjami po prostu dlatego, że wszyscy chcieli sprzedawać,
nikt kupować. W istocie akcje nie miały żadnej wartości. Uśmiech-
nął się sardonicznie i zajrzał na sportową kolumnę "Timesa". W
artykule na temat zbliżających się mistrzostw na Wimbledonie Rex
Bellamy typował Johna Newcombe'a na faworyta, a wschodzącą
gwiazdę amerykańską, Jimmy Connorsa, który właśnie wygrał w
Otwartych Mistrzostwach Włoch, na najlepszego spoza czołówki.
Dziennikarze brytyjscy byli za trzydziestodziewięcioletnim Kenem
Rosewallem. Harvey doskonale pamiętał heroiczny mecz finałowy
migdzy Rosewallem i Drobnym w I954 roku, ciągnący się przez 58
gemów. Jak większość kibiców był za trzydziestotrzyletnim Drob-
nym, który po trzech godzinach gry w końcu zwyciężył przy stanie
setów I3-II, 4-6, 6-z, 9-_. Harvey pragnął, żeby historia się po-
wtórzyła i by tym razem wygrał Rosewall, chociaż sądził, że szansa
zwycięstwa wymknęła się popularnemu Australijczykowi w czasie
tych dziesięciu lat, kiedy zawodowców nie dopuszczano na Wim-
bledon. Tak czy owak dwutygodniowe mistrzostwa będą interesu-
jącym wydarzeniem i jeśli Rosewallowi nie uda się zwyciężyć, to
może poszczęści się Amerykaninowi.
Nim skończył śniadanie, zdążył jeszcze przejrzeć recenzje w
dziale sztuki i rzucił gazetę na podłogę. Spokojna elegancja wnętrza
w stylu regencji, kulturalna obsługa oraz Apartament Królewski
nie wpłynęły na obyczaje Harveya. Poczłapał do łazienki, żeby się
ogolić i wziąć prysznic. Arlene wprawdzie mówiła, że większość lu-
dzi robi to w innej kolejności - najpierw prysznic a potem śniada-
nie. Na co Harvey powiedział jej, że większość ludzi postępuje ina-
czej niż on również w innych sprawach - no i patrz, co z tego ma-
Rano, w dniu rozpoczęcia mistrzostw na kortach Wimbledonu,
Harvey zazwyczaj udawał się na Letnią Wystawę w Królewskiej
Akademii Sztuk Pięknych przy Piccadillv. Następnie robił obchód
99
większości ważniejszych galerii West Endu - jak Agnew, Tooth,
Marlborough, Wildenstein - gdzie można było dojść spacerkiem
od "Claridge'a". Dziś też się tam wybierał. Nie ma co mówić,
Harvey był człowiekiem o ustalonych przyzwyczajeniach, o czym
Zespół szybko się przekonywał.
Harvey ubrał się, zwymyślał pokojowego, który nie zostawił w
kredensie tyle whisky, ile należało, po czym zszedł na dół po scho-
dach, wyłonił się z drzwi wahadłowych wychodzących na Davies
Street i pomaszerował w stronę Berkeley Square. Nie zauważył za- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.htw.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Wszystkie rzeczy zawsze działają zgodnie ze swoją naturą.