[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Czuła, że tylko praca może jej pomóc wytrzymać najgorszy okres i
przynieść zapomnienie.
Dlatego tak bardzo ją zdenerwował telefon od szefa, wzywający ją na
rozmowę. Czyżby Adam złożył na nią skargę? Wiedziała, że jego diagnoza
była prawidłowa i że pacjent z hipoglikemią przewieziony do szpitala zaraz
po podaniu leków odzyskał przytomność. Jego życiu nic już nie zagrażało,
ale błąd w sztuce pozostaje błędem. Weszła do gabinetu Ivana na miękkich
nogach.
- Bardzo się o ciebie martwię - zaczął i jej najgorsze obawy
potwierdziły się. - Miałaś takie świetne początki. -Ivan zsunął okulary i
przyjrzał jej się uważnie. - Jak długo tu jesteś? Trzy miesiące?
Skinęła głową, nerwowo zaciskając wilgotne dłonie.
- Są na mnie jakieś skargi - stwierdziła raczej, niż zapytała..
Ivan cofnął się w fotelu.
- Skądże! Masz świetną opinię. Wezwałem cię, bo mam wrażenie, że
zle się u nas czujesz. Czy praca w pogotowiu nie spełniła twoich
oczekiwań?
Odetchnęła z ulgą. Adam nie złożył skargi.
110
RS
- Nie miałam żadnych oczekiwań - odparła. - Nie wiedziałam, na czym
to polega. Teraz też nie wiem. Każde wezwanie jest inne i to właśnie mi
odpowiada.
Ivan przez chwilę przyglądał jej się w milczeniu.
- Rozumiem... Nie tylko ja niepokoję się o ciebie. Z nikim nie
rozmawiasz, w czasie przerwy gdzieś się chowasz.
- Chodzę do biblioteki - wyjaśniła.
Wszyscy wiedzieli, dlaczego unika wspólnego pokoju pracowników
pogotowia. Ivan pewnie też.
- W przyszłym tygodniu zdaję egzamin - dodała. - Muszę sobie jeszcze
przeczytać to i owo.
- Godne pochwały - mruknął, najwyrazniej myśląc o czym innym. - Są
różne sposoby radzenia sobie ze stresem. To trudna praca, bardzo
wyczerpująca emocjonalnie. Potrafi odbić się na życiu prywatnym, na
rodzinie.
Czyżby chciał jej zaproponować sesję psychoterapeutyczną, żeby
pomóc jej rozwiązać problem z Adamem? Najlepiej będzie, jak od razu
postawi kropkę nad  i".
- Panuję nad swoimi emocjami - oznajmiła. - Na pozór może się
wydawać, że stronie od ludzi, ale ma to wyłącznie związek ze zbliżającym
się egzaminem. Mam małą córeczkę i nie mogę uczyć się w domu.
Ivan skinął głową i westchnął.
- Nie zamierzam się wtrącać do twojego prywatnego życia.
Zauważyłem tylko, że od czasu tamtego wypadku, w którym zginęła młoda
kobieta, bardzo się zmieniłaś. Nie przyszłaś na nasze spotkanie z
psychologiem. Tego rodzaju wydarzenie to bardzo silne przeżycie i może
111
RS
mieć poważne negatywne skutki. Chciałbym, żebyś wiedziała, że zawsze
możesz o wszystkim ze mną porozmawiać.
- Dziękuję.
- Wszyscy bardzo to przeżyliśmy - dodał Ivan. Odwróciła wzrok. Był
to najgorszy dzień w jej życiu od śmierci Bena. Najpierw ta kobieta, potem
zerwanie z Adamem. Nic dziwnego, że robi wrażenie kupki nieszczęścia.
- Tamto zdarzenie sprawiło, że wiele rzeczy sobie przemyślałam -
przyznała wolno.
- Czy to zmieniło twój stosunek do pracy w pogotowiu?
- Nie. - Spuściła wzrok. Jej stosunek do pracy w pogotowiu nie uległ
zmianie; zmienił się tylko jego kontekst.
- Sądzę, że potrafię dać sobie radę ze stresami tego rodzaju.
Ivan pokiwał głową.
- Mam nadzieję. Byłaby to dla nas wielka strata, gdybyś odeszła. -
Zapadło milczenie. - A może chciałabyś zamienić  niebieskich" na
 czerwonych"? - zapytał nieoczekiwanie.
Spojrzała na niego ze zdziwieniem.
- Dlaczego? Moja grupa bardzo mi odpowiada.
- Tak sobie tylko pomyślałem. - Ivan odwrócił wzrok.
- Mogłabyś poznać nowych ludzi. Zwykle mijacie się i nie macie
okazji porozmawiać.
Nigdy więcej nie spotkałaby Adama. Nie mogłaby wezwać go na
pomoc. Wszystko byłoby prostsze. Nie widywałaby go i zapomniałaby, jak
się uśmiecha, jak przeczesuje dłonią włosy i jak uważnie słucha, kiedy się
do niego mówi. Może nawet zapomniałaby, dlaczego się nim zakochała.
Zdrowy rozsądek podpowiadał jej, że zmiana grupy byłaby
doskonałym rozwiązaniem.
112
RS
- Zastanowię się nad tym - obiecała. - Teraz czekają mnie dwa
tygodnie teorii. Potem postanowię, co i jak.
Wszystko pozornie było jak dawniej. Ta sama sala, prawie ci sami
ludzie, tylko teraz Hannah była jedyną kobietą w grupie. Mieli też więcej
doświadczenia i nosili mundury.
Z Derekiem miała stały kontakt i dlatego poważniejsze zmiany
zauważyła tylko u innych mężczyzn. Michael przestał się mądrzyć.
Wyciszył się i uważniej teraz słuchał innych. Razem z Rossem pracowali w
pogotowiu poza miastem.
- Tam są świetni ludzie - zwierzył się jej Ross. - Jim Melton, ten, co
będzie prowadził kurs, to prawdziwy fachowiec.
Hannah spojrzała na Michaela. To z Jimem pokłócił się wtedy o
diagnozę? Michael skinął głową.
- Wiele się można od niego nauczyć - przyznał z powagą. - Zawsze
doradzi, właściwie się nie myli.
Podszedł do nich Eddie i oparł kule o stolik.
- Chciałbym, żeby uczył nas Adam - oświadczył. - Zresztą ja i tak nie
odbyłem jeszcze praktyki.
Hannah spojrzała na niego z sympatią.
- Jak tam twoja noga?
- W porządku, chodzę na fizykoterapię. Ross mrugnął znacząco okiem.
- A jak się miewa twoja jasnowłosa rehabilitantka?
Eddie zaczerwienił się gwałtownie i Hannah uśmiechnęła się. Jak
dobrze, że kogoś sobie znalazł. W tej samej chwili poczuła na sobie wzrok
Johna.
- Chyba bardzo schudłaś - zauważył. - Może za dużo pracujesz.
113
RS
- Spalam się w pracy - wyjaśniła żartobliwie. - Ty za to wyglądasz
wspaniale.
- Stale ćwiczę na siłowni - odparł z powagą. - Jak tylko mam chwilę
wolnego czasu, bawię się ciężarkami. Zaraz po tym kursie jadę na zawody
kulturystów na Hawaje.
- Naprawdę? Dostaniesz zwolnienie z pracy? John wzruszył
ramionami.
- Nieważne. Dla mnie najważniejsza jest kulturystyka, robota idzie
potem. - Przysiadł się do niej i mówił dalej: - Prawdę mówiąc, zastanawiam
się, czy zostać w pogotowiu. To nudne jak flaki z olejem. Ciągle
przewozimy ludzi z miejsca na miejsce i nic się nie dzieje.
Ze zrozumieniem skinęła głową. Dobrze znała monotonię codziennych
transportów, ale od pewnego czasu nie chodziło jej o mocne wrażenia.
Zresztą, jej wybór należał do ostatecznych.
Michael starannie ułożył kartki papieru i długopisy przed sobą na
pulpicie.
- A potem człowiek dostaje wezwanie do prawdziwego wypadku i
wszystko nabiera sensu - oświadczył sentencjonalnie.
Hannah sięgnęła po przybory do pisania. Michael ma rację.
- Nigdy w życiu nie chciałbym robić niczego innego -podsumował
Ross. - Gotów jestem nawet kuć jak szalony przed tym końcowym
egzaminem.
Dwa następne tygodnie upłynęły im na ciężkiej pracy. Pierwsza część
wykładów dotyczyła zagrożeń życia i zdrowia, druga - traumy i związanych
z nią wtórnych zagrożeń. Hannah starannym pismem zapełniła kilka
zeszytów poświęconych kolejno  reanimacji krążeniowo-oddechowej",  za-
114
RS
biegom sanitarnym i specjalnym" oraz  ratownictwu w sytuacji
szczególnego zagrożenia". W domu nocami pochłaniała literaturę fachową.
- Przepytaj mnie, mamo - poprosiła pewnego wieczoru Normę, kiedy
Heidi już spała.
Norma wzięła od niej notatki i zajrzała do nich.
- Jakie są typowe objawy ostrego ataku astmy? - zapytała.
Hannah przymknęła oczy.
- Astma, inaczej dychawica - zaczęła jak w transie - to stan
chorobowy, którego objawem są napady duszności wywołane skurczem
oskrzeli. Do tego dołącza się sinica, świst przy oddychaniu, zimny pot.
Powtarzające się napady prowadzą do rozedmy płuc i przewlekłego nieżytu
oskrzeli.
Otworzyła oczy; Norma z aprobatą skinęła głową.
- Dalej, mamo - poprosiła Hannah.
- Jaki inny, poza oskrzelową, znasz rodzaj astmy? - postawiła pytanie
Norma.
- Dychawica sercowa - bez wahania odparła Hannah. - Wywołana jest [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.htw.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Wszystkie rzeczy zawsze działają zgodnie ze swoją naturą.