[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mieliśmy dochód w wysokości czterdziestu trzech tysięcy talentów. Charion przekonał mnie, że
królestwo potrzebuje dużego programu prac publicznych, który dałby ludziom zajęcie i przyniósł
nam chwałę za granicą. Jego argumenty były bardzo rozsądne, mogę cię zapewnić. Kiedy cały
dochód państwa został już wydany, królestwo nasze wpędziło się w dość poważne długi. Charion
wytłumaczył mi, że jest to zupełnie normalna, zdrowa sytuacja. Powiedział, że musimy zmniejszyć
tempo wydawania pieniędzy, zanim zaciągnięcie kolejnych pożyczek stanie się niemożliwe.
Jedynym sposobem dokonania tego było rozwiązanie armii. Charion sądził, iż dzięki temu nasi
sąsiedzi będą tak ujęci naszym szlachetnym przykładem, że uczynią to samo i wojny przestaną
istnieć.
 Jak daleko zaszedł dotychczas program rozbrojenia?
 Regimenty, które widziałeś wczoraj, były ostatnimi. Pozostali już tylko strażnicy zamkowi i
straż miejska. No, no, no, mam nadzieję, że nie postąpiliśmy nieroztropnie&
 Gdybym chciał okraść twoje królestwo i wiedział, że będę w stanie przekonać cię do swoich
pomysłów, zrobiłbym dokładnie to samo, co Charion  warknął Hobart.  A za granicą czekałoby
na mnie paru goryli  dodał.
Gordius pokiwał głową.
 Jestem zupełnie otumaniony, Rollinie  powiedział.  Argumenty Chariona nadal wydają
mi się logiczne, ale jeśli jest tak, jak mówisz& Posłuchaj, to niemożliwe, żeby Charion planował
poprowadzić barbarzyńców na Logaię, nie został obdarzony cechami przywódczymi. Nie pójdą za
nim.
 Nie powiedziałem, że tak właśnie zrobi. Chodzi mi tylko o to, że musisz być ostrożny.
 Tak, tak. Chyba masz rację. Zlecę Valangasowi śledztwo i rozpoczęcie ponownego
werbowania oddziałów.
 Dlaczego jesteś taki pewien Valangasa?
 Och, przecież jest żołnierzem. Możemy na nim polegać.
 Wydaje mi się, że wczoraj był zbyt wesoły. Zupełnie tak samo jak Valturus.
 O mój Noisie! Jesteś bardzo podejrzliwym młodym człowiekiem, Rollinie. No ale dobrze,
zamiast Valangasowi powierzę te sprawy Lausowi&
 Tak? A dlaczego jesteś taki pewien&
 Rollinie!  nie wytrzymał król.  Stajesz się nieznośny. Przecież komuś muszę zaufać. Czy
masz jakieś uzasadnione podejrzenia w stosunku do Lausa?
 Nie. Sugeruję tylko, abyś nie wierzył nikomu do momentu, gdy będziesz dokładnie wiedział,
na czym stoisz  odparł Hobart i wstał.  Tak czy inaczej, to twój problem, królu. Rób więc co
chcesz. Ja odchodzę.
 Odchodzisz? Nie rozumiem!
 No to zrozumiesz  Hobart ruszył w kierunku drzwi. Tym razem miał zamiar skorzystać z
najprostszego sposobu  pójść do swojego pokoju, wziąć bagaże i wyjść w samo południe główną
bramą. Nie obchodziło go, co sobie pomyślą.
 Rollinie, żądam wyjaśnień!  zawołał król.  Nie możesz mnie opuścić w takim momencie,
nie mając ku temu żadnego rozsądnego powodu!
 Dobra. Odchodzę, bo&
Urwał w połowie zdania, ponieważ do komnaty Uszedł Theiax. Nie mógł więc teraz bez
ogródek, tak jak wcześniej zamierzał, powiedzieć, że po prostu nie uda im się zrobić z niego księcia
i dziedzica. Nie mógł, chyba że chciał popełnić samobójstwo.
 & żartowałem  dokończył.  Zostaję. Ale jeśli chcesz mojej rady, to najpierw powinieneś
skupić wokół siebie rodzinę królewską, wszyscy przecież płyniecie w tej samej łodzi. Potem
wybierz najbardziej oddanych strażników pałacowych i sługi&
 Wasza Wysokość, jego Wyższość Kanclerz Logai!  ogłosił w tym momencie czyjś głos
przez tubę.
 Odeślij go!  syknął Hobart.
 Odesłać&  zaczął król, ale nagle drzwi otworzyły się bez pukania i stanął w nich Charion
w długim, czarnym płaszczu narzuconym na niebieską, obcisłą szatę.
 Ja& eee& n n n nie mogę z t t t tobą teraz rozmawiać, Charionie&  wyjąkał król.
Kanclerz zmarszczył brwi.
 Czyżby Wasza Wysokość był chory?
 Nie, ale&
 W takim razie, dzięki mojemu oficjalnemu stanowisku mam pierwszeństwo przed księciem
Rollinem  uciął kanclerz.
 Ale&
 Albo jestem kanclerzem i mam pierwszeństwo, albo nie. To jak będzie?
 Proszę, zacny Charionie, pózniej&  jęczał król.
Charion spojrzał na Hobarta, który zachowywał kamienną twarz. Kanclerz obrócił się na pięcie i
wyszedł trzaskając za sobą drzwiami.
 A teraz  odezwał się Hobart  zrobimy listę ludzi i broni dostępnej w pałacu. Kiedy
będziemy wiedzieć, na czym stoimy&
Trzydzieści minut pózniej rodzina Xerophi została zebrana w gabinecie, razem z paroma
znalezionymi naprędce okazami broni, takimi jak królewskie szable ozdobne, ale mimo to
użyteczne, oraz kusza, z której król ustrzelił kiedyś dziką bestię i która od tej pory trzymana była w
szklanej gablocie. Parę zaufanych strażników ustawiono w holu prowadzącym do gabinetu, z
poleceniem nie wpuszczania nikogo do środka.
 Czy to nie czas na lunch, Rollinie?  zapytał
król. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.htw.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Wszystkie rzeczy zawsze działają zgodnie ze swoją naturą.