[ Pobierz całość w formacie PDF ]

również ciągłość historii religii. Za kryterium prawdziwości Objawienia nie może uchodzić
 każde najnowsze Objawienie . Raczej należy go szukać w Biblii. Hummel przyznał jednak,
że to chrześcijańskie  roszczenie do doskonałości ma swoje odpowiedniki w innych
religiach.
Owo roszczenie do doskonałości jest oczywiście dla wszystkich teologów
ewangelickich spełnione i ucieleśnione w Jezusie Chrystusie. Różni teologowie i pisarze
postrzegają wprawdzie jego absolutną ludzką doskonałość (fundamentalistyczna sprzeczność
sama w sobie!) w bardzo rozmaitych atrybutach albo ją z nich wywodzą, ale nikt
(przynajmniej publicznie) w nią nie wątpi. W gruncie rzeczy obojętne jest, czy ktoś widzi w
Jezusie wzorzec cierpiącego człowieka, dzwigającego wszystkie grzechy ludzkości, czy też
przeciwnie  postrzega w nim doskonałego  szczęśliwego człowieka , jak to czyni Dorothee
Sólle; czy odkrywa w nim  człowieka z gotowością do uczuć i zaangażowaniem
uczuciowym , jak Hanna Wolff, dla której jest on również  świadomym, który czyni nas
świadomymi , czy określa go jako kamień węgielny, na którym  trzeba wznieść nową
budowlę historii (Johannes Muller). Najważniejsze, że nikt nie odmawia mu absolutnej
doskonałości. Nikt nie potyka się o sprzeczności widoczne w przypisywanych Jezusowi
atrybutach. Sprzeczności te zaś sięgają tak daleko, że Franz Alt może nazwać Jezusa
 mistrzem erotyzmu i miłości , gdy tymczasem tak modna pisarka jak Luise Rinser z
oburzeniem odrzuca myśl o ożenku Jezusa, ponieważ Syn Boży nie mógłby się wszak
splamić zmysłowością i żądzą cielesną. Najuczciwiej byłoby, gdyby każdy wyartykułował, co
uważa za swój ideał i przyznał, że taki właśnie wizerunek opatruje etykietką: Jezus.
Oszczędzmy sobie dalszych dowodów. Pewne jest, że każdy system ideologiczny,
który pragnie przyciągnąć i pozyskać sobie masy, zakłada istnienie idealnego stadium
początkowego, w imię którego można przezwyciężyć  złą historię i, doszedłszy do
ostatniego stadium, na powrót odzyskać pierwotną doskonałość.  Fundamentalizm staje się
silniejszy, zamykając się w sobie. Nie chodzi o wieczny powrót, lecz o powrót tego, co
wieczne, w którym utracony i odnaleziony raj łączą się z sobą... Pierwszy i ostatni akt
zespalają się w wizji społeczeństwa bez podziałów i rozbić.  Zwięte Przymierze między
ucieczką w przyszłość a cofaniem się myślą wstecz do idealnych, rajskich początków  karmi
się wspólnym odrzucaniem okropieństw, wszelkiej współczesności, która czyni człowieka
obcym samemu sobie i sprawia, że... marnieje on w alienacji (Marks) lub w poniżeniu...
Niezależnie od tego, czy oskarżamy wyzysk kapitalistyczny czy grzech pierworodny Ewy, te
symptomy cierpienia rodzaju ludzkiego można wyjaśnić przy pomocy jednego jedynego
kodu. Zło, które oskarżamy, to podział, inność, wykorzenienie, istnienie w rozproszeniu.
Zwiętą obietnicą jest powrót do jedności, do wspólnoty, do połączenia części w całość, dobrą
całość... w jedną ludzkość, która na początku była jednością, a u szczytnego końca zostanie
pojednana (Andre Glucksmann).
Jak wyjść z tego historycznie uwarunkowanego rozdrobnienia, jak znowu stać się
jednością? Oto problem, który tak bardzo pragną rozwiązać dzieci nie tylko Marksa, ale
również Mojżesza, Jezusa i Mahometa.
Albowiem i w islamie rzecz wygląda podobnie jak w chrześcijaństwie. Także tam
mamy do czynienia z idealnym, absolutnym, zesłanym prosto z nieba początkiem w postaci
Koranu, który zgodnie z prawdą i co do litery głosi ludziom największy i ostatni prorok
Mahomet. Zasadnicza myśl religii islamskiej, jej główny dogmat, którego muszą przestrzegać
wszyscy muzułmanie i z którego wywodzi się cała reszta, brzmi: Koran jest słowem Boga
skierowanym do ludzi  a istnieje tylko jeden jedyny Bóg.
Koran ma więc w islamie jeszcze większe, bardziej fundamentalne znaczenie niż
Pisma Nowego Testamentu w chrześcijaństwie. Jest dla muzułmanów tym, czym Chrystus dla
chrześcijan. Islamski Bóg nie ma jednorodzonego syna, tak jak Bóg chrześcijański. Za to
niejako od wieków płodził Koran. Dlatego w niebie istnieje jego pierwopis, pierwopis
boskiego Pełnego Objawienia. Podobnie jak niedozwolone jest żadne zwątpienie, żadna
krytyka tego, co stanowi boskość w najczystszej postaci, Jezusa Chrystusa, Syna Bożego i
Mesjasza, tak samo niedozwolona jest żadna krytyka boskiego tworu w najczystszej postaci,
Koranu. Koran to Logos (prasłowo Boga, jego zesłany światu rozum), tyle że nie jest on
osobą, jak Syn Boży, Jezus Chrystus, w religii chrześcijańskiej. Ale zajmuje u muzułmanów
to samo miejsce, co Jezus u chrześcijan.
Mahomet odgrywa w stosunku do Koranu podobną rolę jak dwunastu apostołów w
stosunku do Chrystusa. Nowy Testament chrześcijański ma swój odpowiednik w islamie w
hadith, zapisach o tym, jak odbywało się objawienie dla Mahometa, jak  Posłaniec się przy
tym zachowywał, a także jak w ogóle przez całe swoje życie działał pod przewodnictwem
Allacha. Hadith są obok Koranu najważniejszymi tekstami islamskimi. Zawierają one przekaz
wszystkich sentencji i czynów proroka.
Mahomet ma jednak o tyle większe znaczenie w islamie niż apostołowie w
chrześcijaństwie, że jest on twórcą i prawodawcą swojej religii i stanowi absolutny wzór dla
muzułmanina. Niezbitym dogmatem dla wszystkich wyznawców jego wiary jest to, że każde
działanie Mahometa od początku Objawienia było chronione przez Allacha od jakiejkolwiek
pomyłki.
W innym przypadku, jak argumentują egzegeci tekstu, samo Objawienie musiałoby
zostać podane w wątpliwość, do czego Bóg nigdy by nie dopuścił. Muzułmanie wierzą, że
Bóg kierował Mahometem podczas wykonywania przezeń nawet najbłahszej czynności, a
każda posiada znaczenie moralne. Nawet to, w jaki sposób mył zęby lub nosił brodę, ma dla
wiernych znaczenie i często jest naśladowane. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.htw.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Wszystkie rzeczy zawsze działają zgodnie ze swoją naturą.