[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jutro pójść do kościoła.
- Co ci się stało? - spytał zdyszany Alan, padając na swój leżak.
- Czyżby Federacja Konsumentów wydala zakaz sprzedaży frytek?
- Rozmawiałam właśnie z Jo.
- Jo Sterling? - Pobladł i zacisnął lekko wargi, a Pam zrobiło
się go bardzo żal. - I co słychać u naszych nowożeńców?
- Wnosząc z wrzasków w tle, muszą być niezle zajęci.
- Powiedziałaś jej, gdzie jesteśmy?
-. Tak. - Pam wpatrywała się w swoje paznokcie. - Chyba jej
ulżyło.
- Bo nie zrobiłem sobie krzywdy, tak? - zapytał ironicznie.
- Tego nie powiedziała. Jej naprawdę przykro z powodu tego,
co się stało, Alan.
- Wolałbym o tym nie rozmawiać.
- W porządku. - Pam też poczuła ulgę.
Przez hałas plaży przebił się głos młodego człowieka, który przy
użyciu wielkiej tuby ogłaszał, że otwarto właśnie wypożyczalnię
skuterów wodnych. Za jego plecami kołysało się na płytkiej wodzie
kilka zgrabnych dwuosobowych pojazdów z silnikami z tyłu.
- Zróbmy to - zaproponowała Pam.
- Co mamy zrobić?
- Wypożyczmy sobie taki skuter.
- MuszÄ… być piekielnie niebezpieczne. - Alan wzruszyÅ‚ ra­
mionami.
- Umiesz pływać?
- Jasne. - Był oburzony jej pytaniem.
- No, to zaszalej chociaż raz w życiu.
- Opowiadasz głupstwa. - Alan podniósł się i powoli ruszył za
Pam. - Jestem typem ryzykanta.
- Oczywiście - rzuciła przez ramię. - Przez całe swoje życie
nic tylko ryzykujesz.
Chemie by ją uderzył, ale bał się, że nawet najlżejszy kontakt
z jej ciaÅ‚em może go kosztować utratÄ™ osiÄ…gniÄ™tego z trudem spo­
koju ducha. Zwolnił kroku. Jego uwagę przyciągnął mały kwiatek,
który podskakiwał na biodrze Pam w rytm jej kroków. Był to jeden
z tatuaży, który kupiła w kiosku poprzedniego wieczora. Dzisiaj
rano obserwował, jak energicznie wciera go sobie w skórę. Tak
mocno zaciskał zęby, żeby opanować pożądanie, że do tej pory
bolały go szczęki.
MÅ‚odzieniec wypożyczajÄ…cy skutery wodne byÅ‚ pod takim wra­
żeniem kształtów Pam, że dogadali się z nim z wielkim trudem.
W końcu Alanowi udało się jakoś wynegocjować cenę godzinnej
przejażdżki oraz dwóch piankowych kostiumów. Mimo to wciąż nie
przekonał samego siebie do pomysłu jazdy po falach.
Pam, nie zwracając uwagi na jego humory, wbiła się natychmiast
w neonoworóżowy strój z wbudowanÄ… kamizelkÄ… ratunkowÄ…. Nie­
stety, obcisły kostium, chociaż dobry na długość, był zdecydowanie
zbyt wąski. Suwak na piersiach dopiął się z najwyższym trudem
i biust Pam wylewał się dosłownie z przecięcia pod szyją.
Kostium Alana okazał się o kilka numerów za mały - nogawki
i rękawy były co najmniej o piętnaście centymetrów za krótkie. Nie
na wiele zdaÅ‚y siÄ™ przysiady i skÅ‚ony, które wykonywaÅ‚, żeby na­
ciągnąć materiał.
- Ja kieruję - oznajmiła Pam, ściskając rączki skutera.
- O rany! -jęknął Alan, brodząc po kolana w lodowato zimnej
wodzie. - Dalej uważasz, że to przyjemne?
Pam pociągnęła za sznurek i włączyła silnik, po czym założyła
sobie na rękę elastyczną pętelkę.
- Przestań narzekać i wskakuj - powiedziała.
- A to po co? - zapytał, wskazując na pętelkę i sznur łączący
Pam z maszynÄ….
- WyÅ‚Ä…cznik bezpieczeÅ„stwa - wyjaÅ›niÅ‚a z uÅ›miechem. - Wy­
Å‚Ä…cza silnik, kiedy wpadniemy do wody.
- Naprawdę pocieszająca perspektywa - zauważył kwaśno
i wdrapał się na tylne siedzenie. - Prowadziłaś już coś takiego?
-Mnóstwo razy! Teraz trzymaj się mocno! - zdążyła jeszcze
krzyknąć Pam i ruszyła pełną parą prosto przed siebie.
W samÄ… porÄ™ chwyciÅ‚ taÅ›mÄ™, bo Pam, widzÄ…c wielkÄ… falÄ™, przy­
spieszyła. Pojazd prześlizgnął się po grzbiecie fali i wyskoczył
w powietrze, a potem wylÄ…dowaÅ‚ na wodzie, wzbijajÄ…c wielkÄ… fon­
tannę. Pam wrzasnęła z uciechy.
- Nie trzymamy równowagi. - OdwróciÅ‚a siÄ™ do Alana. - Mu­
sisz objąć mnie w pasie.
ByÅ‚ zbyt mokry i zbyt zaskoczony, żeby protestować. Po­
słusznie chwycił ją wpół i przytulił się do jej ociekającego wodą
kostiumu. Było mu wszystko jedno. Przecież i tak za chwilę ta
wariatka zabije ich oboje! Ciekawe, czy człowiek tonąc odczuwa
ból? [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.htw.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Wszystkie rzeczy zawsze dziaÅ‚ajÄ… zgodnie ze swojÄ… naturÄ….