[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ci przez ogień, przez miecz srogi
Zniszczyli Twój lud ubogi;
Miasta i zamki budowne
Położyli z ziemią równe.
Nie chciej pomnieć naszych złości,
Ale użyj swej litości
Nad nami utrapionymi,
Sługami, o Panie, Twymi.
Obydz się z nami łaskawie,
A to g'woli swojej sławie;
Prze imię swe zawołane
Przyjmi nas za przejednane!
99
Nie daj, aby miał słyszany
Ten głos być między pogany:
 Gdzie teraz ich on Bóg sławny,
Ich obrońca i stróż dawny?
Chciej przed oczyma naszymi
Okazać pomstę nad tymi,
Którzy krew sług Twych przelali
I niewinne mordowali.
Usłysz krzyk więzniów ubogich
A wybaw' je z oków srogich;
Oddal od nich śmierć gotową,
Którą widzą tuż nad głową.
Sąsiadom płać siedmiorako,
Którzy nie tak nam snąć, jako
Tobie, Panie, urągali,
Sznupki sprośne zadawali.
A my, Twojej lud opieki,
Będziem Cię sławić na wieki;
Nie zamilczem Twojej chwały,
Póki nieba będą stały.
PSALM 80
Qui regis Israhel, intende
Słysz, Pasterzu izraelski, nasz głos żałościwy,
Który jako stado wodzisz naród swój właściwy.
Okaż się, który nad lotnym siedzisz cherubinem,
Przed Efrajmem, przed Manassem, przed Benijaminem.
Chciej poruszyć siły swojej i swej zwykłej mocy
A przybądz nam utrapionym rychło ku pomocy;
Przywróć nas ku łasce swojej, niezwalczony Panie,
Okaż swą twarz, a wszytko się nam po myśli stanie!
Wieczny Boże, który władniesz zastępy mocnymi,
I długo li będziesz gardził prośbami naszymi?
W płaczu ciężkim (ach, niestety) chleb troskliwy jemy,
Wino żałosne na poły ze łzami pijemy.
100
Sąsiedzi o łupy nasze zwady zaczynają,
A nieprzyjacielskie śmiechy żalu nam dodają.
Przywróć nas ku łasce swojej, niezwalczony Panie,
Okaż swą twarz, a wszytko się nam po myśli stanie l
Winnicęś z Egiptu przeniósł, poganyś wygładził,
Onęś swoją mocną ręką po swej myśli wsadził,
Uprawiłeś dla niej ziemię, wkopałeś głęboko
Jej korzenie, tak że się wnet rozrosła szeroko.
Góry wielkie, niezmierzone cieniem swym zakryła,
A wysokich gałęziami cedrów dostąpiła.
Rozwiodłeś jej płodne rózgi do morza samego
A jej piękne latorośli do brodu wielkiego.
Czemużeś jej płot rozrzucił? Czemu ją targają,
Którzy w drogę kolwiek idąc imo nie mijają?
Wieprz ją leśny, wieprz okrutny srodze powojował,
ywierz ją polny, zwierz łakomy do czysta zepsował.
Porusz się, o możny Panie, z swej świętej stolice
A racz na j zrzec do tej biednej, skażonej winnice!
Użal się jej, boś ją jednak swoją ręką sadził,
Miej na pieczy krzaki, któreś nad inne wysadził!
Wysieczone w ogniu leżą, nie masz kto ratując,
A z gruntu prawie niszczeją gniew Twój na się czując;
Miej swoje niezwyciężoną rękę nad człowiekiem,
Któregoś Ty sobie obrał przed niemałym wiekiem.
A my nigdy z Twojej świętej drogi nie zejdziemy;
Ty nas będziesz żywił, a my wzywać Cię będziemy,
Przywróć nas ku łasce swojej, niezwalczony Panie!
Okaż swą twarz, a wszytko się nam po myśli stanie!
PSALM 81
Exultate Deo, adiutori nostro
Radujcie się Bogu nawysszemu,
Dobrodziejowi naszemu;
Bijcie w bębny, w instrumenty grajcie
A psalmów nie zaniechajcie!
101
Trąbcie w trąby, trąbcie, a to słowie
Na pięknym miesiąca nowie;
Dzień to święty, zwyczaj to umowny
I porządek Pański słowny,
Który podał narodowi swemu,
Potomstwu izraelskiemu,
Na pamiątkę wieczną wyzwolenia
Z Egiptckiego udręczenia.
Tam głos Pański przedtym niesłychany
Ojcom naszym jest podany:
 Jam to sprawił, że wolny grzbiet macie
Ani w glinie rąk trzymacie.
Wzywaliście mię w swej doległości,
A jam was zbawił ciężkości.
Strzegłem was w grom, doświadczałem statku
W przykrym wody niedostatku.
Słucha j że mię, cnego Izraela
Potomku, wybrany z wiela!
Tę umowę teraz między tobą
Stanowię a między sobą:
Będziesz li strzegł moich słów statecznie
Ani się dasz uwieść wiecznie,
Byś miał z bogi obcymi przestawać
A bałwanom chwałę dawać;
Lecz mnie tylko Bogiem wyznasz swoim,
Któryć w uciśnieniu twoim
Do wolności pomógł; wyrzecz słowo,
A wszytko masz mieć gotowo.
Nie słuchali, a me słowa próżne
Rozniósł wiatr na morza różne;
Przetom je też puścił na swą wolą,
Niechaj idą, kędy wolą.
A by byli słów moich słuchali
I nauki przestrzegali,
Wrychle bych był ich wszytki okrócił
Przeciwniki i obrócił
Rękę swoje na sprośne pogany,
%7łeby musieli za pany
Wyznać byli wierne sługi moje,
W chęć ubrawszy twarze swoje.
102
A żadnej by wiecznie już odmiany
Nie znał był mój lud wybrany;
Aój by byli na zbożu zbierali,
Miód z opoki twardej zsali.
PSALM 82
Deus stetit in synagoga deorum
Królowie sądzą poddane,
A króle koronowane
Sędzia wiekuisty sądzi,
Który wszytkim światem rządzi.
 Długoż - powiada - złośliwy
Wasz będzie znał sąd życzliwy?
A dobry w swej doległości
Nie dojdzie sprawiedliwości?
Miejcie wzgląd na ukrzywdzone,
Sądzcie sieroty ściśnione;
Brońcie od krzywdy ubogich,
Wyzwólcie smutne z rąk srogich!
Próżno radzę, nie słuchają
Ani mego głosu znają;
Droga ich wszytka zaćmiona,
Ziemia z gruntu poruszona.
Bogi-m was nazwał: mniemacie,
%7łe tym śmierci zniknąć macie?
Jako komu naliższemu,
Tak umrzeć i z was każdemu.
Złoto i drogie kamienie
W małej są u śmierci cenie;
Jedno to u niej: gburowie
I jedwabni tyranowie.
O Sędzia nienaganiony,
Ty sam racz na wszytki strony
Ziemie sądzić prawem swoim,
Bo świat jest dziedzictwem Twoim.
103
PSALM 83
Deus, quis similis erit Tibi? Ne taceas
Nie milcz ani odkładaj, nie cierp', Boże wieczny:
Oto przeciwko Tobie powstał lud wszeteczny.
Nieprzyjaciele Twoi hardzi wznoszą rogi
A dziwnych rad szukają na Twój lud ubogi.
 Pódzmy - prawi - zgładzmy ten naród nienadany,
Niech Izrael nie będzie wiecznie mianowany!
I spiknęli się z sobą możni Idumczycy,
Ismaelscy, Moabscy i Agareńczycy;
Z nimi Gabel i Amon, i Mamaluchowie,
I mieszkaniec Sydoński, i Filistynowie;
I Assur ku potrzebie tejże był gotowym,
Przyciągnął ku pomocy potomkom Lotowym.
Ale Ty, o nasz Panie, tak poczynaj z nimi,
Jakoś począł z Sizarą, i z madyjańskimi
Zastępy, i z Jabinem, kiedy zbite głowy
Niósł po wodzie szarłatny strumień Cisonowy,
Kiedy trupy na pował po rolach leżały
A pola gnojów inszych nie potrzebowały.
Gdzie Zeb i Oreb poległ, gdzie zacni hetmani
Zebea i Salmana są zamordowani.
Tak i tych odpraw', Panie: niechaj zmierzą sobą
Kraj żydowski, którego dostać chcą pod Tobą.
Jako koło, z myślami niech się kręcą swemi;
Jako zdzbło, któremu wiatr nie da paść na ziemi,
Jako straszliwy ogień, jako pożar, który
Gęsty las pustoszy i odziane góry.
Tak i Ty przepuść na nie swoje łyskawice,
Swoje ogromne gromy i swe trzaskawice.
Włóż hańbę na ich twarzy, niechaj się pytają
Twego imienia, Panie, niechaj się wstydają,
Niech sobą wiecznie trwożą i tak utrapieni,
Niechaj będą do końca z ziemie wygładzeni!
Tam dopiero poznają, że Pan imię Tobie,
A jako świat jest wielki, nie masz równia sobie.
104
PSALM 84
Quam dilecta tabernacula Tua, Domine
Boże nasz, u którego w ręku wszytki boje,
Jako są wdzięczne pałace Twoje!
Tych pragnie, do tych wzdycha dusza utrapiona,
Tam serce i myśl wszytka skłoniona.
Wróble mają swe domy, jaskółki swe mają
Gniazda, gdzie dziatki wychowywają.
Boże niezwyciężony, dom i gniazdo moje
Są wszech naświętsze ołtarze Twoje.
Szczęśliwi, którzy w Twoim kościele mieszkają
I Tobie chwałę winną oddają;
I ci nie mniej, co w Tobie swą moc położyli
I Twój nawiedzić dom umyślili.
Suchym padołem idąc będę mieć zdrojowej
Dostatek wody i wody dżdżowej.
Ze wczasu na wczas pójdą, aż się wszyscy stawią
I swe przed Panem obchody sprawią.
O Panie, u którego w ręku wszytki boje,
Przyjmi łaskawie dziś prośby moje;
Wejzrzy na pomazańca swego miłosiernym
Okiem, o wszytkim ucieczko wiernym!
Dzień jeden u mnie w Twoim pałacu strawiony
Lepszy niż indziej wiek niezliczony; [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.htw.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Wszystkie rzeczy zawsze działają zgodnie ze swoją naturą.