[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Od tamtej pory wizyty stały się rzadkie, a kiedy poznał Adele, nigdy już tam nie pojechał. Był przekonany, że przyjdzie mu się tak zestarzeć, bez żadnej kobiety u boku, a tymczasem Adele podarowała mu coś na kształt drugiego życia. No właśnie, drugiego życia. Mawia się, że koty mają siedem żyć, a ile może ich mieć człowiek? - Proszę pana? - Tak? - Czy mam nakryć tutaj, w gabinecie? - Co jest na kolację? - Krem z jarzyn, gotowane krewetki, ser i owoce. - Nie nakrywaj, przynieś mi trochę owoców. Przy kolacji obejrzał dziennik. O dziewiątej wyjął z szuflady kopertę z wynikami i ją otworzył. Były tam dwie karteczki, jedna z wynikami badania krwi i moczu, druga z PSA, ale on nawet nie wiedział, co to jest. Rzucił na to okiem, nic nie zrozumiał i zadzwonił do Caruany. - Mam wyniki. - Mówiłem ci, że działają szybko! Przeczytaj. - Wszystkie? - A co, brakuje ci tchu? - Nie, ale nie chciałbym przeszkadzać. - Masz rację. %7łona nie może się doczekać, kiedy wyjdziemy na kolację, wróciłem pózno. Spójrz tylko, gdzie jest najwięcej krzyżyków. Spojrzał. - Tam, gdzie jest napisane Ciprofloxacina, są cztery. - Dobrze. Teraz powiedz, ile jest pod PSA. Powiedział. Caruana wydawał się trochę zbity z tropu. - Czy jesteś pewien, że podajesz mi wyniki PSA? - Jak najbardziej. Pauza. - Czy jutro rano jesteś zajęty? - Tak naprawdę to muszę... - Odpuść sobie. Chcę cię obejrzeć. - Dobrze. - Bądz w gabinecie punktualnie o dziesiątej. Postaram się przyjąć cię od razu. Czy znasz jakiegoś farmaceutę, który mógłby ci wydać lek bez recepty? - Tak. - To wyślij kogoś po pudełko ciproxiny, to antybiotyk, wezmiesz pastylkę dzisiaj wieczorem, drugą jutro rano, po upływie dwunastu godzin. I bierz tak przez kolejne dni. Im szybciej zaczniesz, tym lepiej. Zobaczysz, że ta dolegliwość minie. Widzimy się jutro, pamiętaj. I przynieś mi wyniki. Aha, i jeszcze zmierz gorączkę, zanim się położysz. Dlaczego Caruana był taki przejęty? I o co chodzi z tą gorączką? On, poza tym jednym zasłabnięciem i brakiem apetytu w ostatnich dniach, czuje się całkiem dobrze. Trochę zmęczony, to prawda. Ale czy przyczyna nie leży w psychice i w przejściu na emeryturę? Całe szczęście, że Adele nie ma w domu. Nie będzie się do niczego wtrącać. Zawołał Giovanniego, polecił mu pójść do apteki i wręczył służącemu karteczkę, na której zapisał nazwę leku. - Ale o tej porze może być zamknięta. - Ma nocny dyżur. Powiedz, że to dla mnie. Kup mi także termometr. Pół godziny pózniej wziął antybiotyk i zaczął oglądać jakiś film o gangsterach. Zanim się położył, zmierzył gorączkę. Trzydzieści siedem i osiem. Co znowu! Ma gorączkę, to pewne, ale jej nie czuje. Możliwe, że jest tak już od dłuższego czasu, a on się nie spostrzegł. Tej nocy spał niespokojnie. Nad ranem miał sen. Siedział w swoim gabinecie w banku i sekretarka właśnie przyniosła mu pocztę. Na czwartej kopercie, na górze po lewej widniał ukośny napis: Tylko do rąk własnych . Adres wypisany był ręcznie, ale charakter pisma nieznany. Otworzył kopertę. Złożona na czworo, gruba kartka nie jest papierem listowym, lecz papierem do wydruków komputerowych. Zapisana ręcznie tak gęsto, że nie ma już białych marginesów ani na górze, ani na dole, ani nawet po bokach. Literki są tak drobne, że zdają się mrówczymi łapkami, a słowa tak zwarte, że tworzą jedno słowo długości całej linijki. %7ładnej kropki ani przecinka. Język jest mu nieznany. Odwrotna strona kartki również jest zapisana. Ale ponieważ nie ma początku ani czegoś, co można by uznać za początek, nie sposób zrozumieć, która strona jest pierwsza. Wygląda raczej na kartkę wyjętą spośród innych kartek niż na list. Zasłonił kartkę teczką i zadzwonił do sekretarki. - Proszę mi przynieść szkło powiększające. - Nie wydaje mi się, żebym miała szkło. - To proszę je zdobyć. Dopiero kiedy sekretarka przyniosła mu szkło i wyszła, zamykając za sobą drzwi, odsunął teczkę i zaczął przypatrywać się pismu przez lupę. Nie było to pismo arabskie ani cyrylica, ani też żadne inne znane mu pismo. Wziął do ręki kopertę, żeby spojrzeć na znaczek, i spostrzegł, że znaczka nie ma. Jeszcze raz wezwał sekretarkę, chowając ponownie list, ale [ Pobierz całość w formacie PDF ] |