[ Pobierz całość w formacie PDF ]

atmosferę, przywodziło na myśl szczęśliwe lata spędzone stko, co masz.
w domu. To wszystko sprawiÅ‚o, że po raz pierwszy od kilku Ale zrozumiaÅ‚am, że ciÄ™ kocham, chciaÅ‚a dodać. Przemil­
dni Saffron zaczęła jasno rozumować. czaÅ‚a to jednak, ponieważ Å›wietnie zdawaÅ‚a sobie sprawÄ™ z te­
- Alex, popełniłam błąd - wyznała niespodziewanie dla go, że Alex jej nie kocha. Powód, dla którego ją poślubił, był
samej siebie. Wyprostowała się, po czym spojrzała mu równie niski, jak jej plan zemsty.
w oczy. MusiaÅ‚a powiedzieć prawdÄ™, to byÅ‚o jedyne rozwiÄ…­ - Wiem wszystko o Studiu 96 - dorzuciÅ‚a matowym
zanie. - Nie powinnam była wyjść za ciebie. głosem.
- Powtórz to - zażądaÅ‚ Alex, krÄ™cÄ…c gÅ‚owÄ… z niedowierza­ - SÅ‚yszaÅ‚aÅ› o Studiu 96? - zapytaÅ‚ szorstko.
niem. Nawet nie próbuje zaprzeczać, pomyślała gorzko, siadając
- ChcÄ™ wrócić do Anglii. Możemy unieważnić małżeÅ„­ na łóżku.
stwo i zapomnieć, że to siÄ™ w ogóle kiedyÅ› wydarzyÅ‚o. - Od­ - Owszem, znam to miejsce. - OdgarnÄ…wszy z twarzy
wróciwszy siÄ™ na piÄ™cie, ruszyÅ‚a w stronÄ™ drzwi, lecz Alex niesforne kosmyki, popatrzyÅ‚a w górÄ™ na Alexa. StaÅ‚ wypro­
szybko chwyciÅ‚ jÄ… w ramiona. stowany, nieruchomy, jego twarz nie zdradzaÅ‚a żadnych emo­
- Jesteś po prostu zdenerwowana - powiedział miękko. cji. - Wiem, że ten odrażający salon masażu należał do ciebie
Pochylił siei pocałował ją delikatnie w szyję, ale wyrwała się - dokończyła.
z jego objęć. Proszę, a jednak jakoś przeszło jej to przez gardło.
100 ZEMSTA BYWA SAODKA
ZEMSTA BYWA SAODKA
101
- Rozumiem. A ty tam pewnie pracowałaś? - wycedził
i ujÄ…Å‚ jÄ… pod brodÄ™. - A teraz powiedz mi, kiedy to sobie
przez zęby.
wykombinowałaś. W dniu naszego pierwszego spotkania, czy
- DokÅ‚adnie przez piÄ™tnaÅ›cie minut, zanim siÄ™ nie zorien­
może wcześniej? Czy to dlatego podjęłaś pracę u mojej matki?
towałam, co tam jest grane. Osobiście mnie wylałeś. Moja
- Nie... - Saffron była tak przerażona, że nie umiała się
przyjaciółka Eve nie miała, niestety, aż tyle szczęścia, co ja.
bronić przed tym niesprawiedliwym zarzutem. Alex przycis­
Parę miesięcy temu odwiedził mnie policjant, z wiadomością,
nął ją mocno do siebie, tak że ledwo mogła oddychać. Jego
że Eve nie żyje i wręczył mi list od niej. Zniszczyła ją praca
pociemniałe oczy ciskały gromy, a okrutny wyraz twarzy nie
w tym rzekomo ekskluzywnym klubie. A na nieszczęściu jej
wróżył niczego dobrego. Zastanawiała się, czy przypadkiem
i wielu podobnych dziewczyn wzbogacili się mężczyzni tacy
nie byłoby lepiej zacząć wzywać pomocy.
jak ty. - PosÅ‚aÅ‚a mu bezradne, pytajÄ…ce spojrzenie. - Ale dla­
- Odpowiadaj - zażądał głosem nie znoszącym sprzeciwu.
czego, Alex? Przecież masz tyle różnych firm, po co był ci
- Rozpoznałam cię, dopiero kiedy opuściłyśmy jacht.
jeszcze taki salon masażu? - PotrzÄ…snęła gÅ‚owÄ… w niedowie­
MiaÅ‚eÅ› na sobie garnitur, ten granatowy... Już wczeÅ›niej wy­
rzaniu. - Z chciwoÅ›ci? - rzuciÅ‚a, choć tak naprawdÄ™ nie chcia­
dawaÅ‚o mi siÄ™, że ciÄ™ znam, ale dopiero wtedy... Zrozumia­
ła słyszeć odpowiedzi.
łam, kim naprawdę jesteś i znie... - Ugryzła się w język.
Podobno wyznanie winy przynosi ulgÄ™, ale Saffron wcale
W samą porę! Chciała powiedzieć  znienawidziłam cię", na
nie czuła się lepiej. Wstała, chcąc wreszcie wyjść, lecz Alex
szczęście w ostatniej chwili zreflektowała się. Przecież była
chwycił ją mocno za ramię. To, co ujrzała w jego oczach,
sam na sam z rozwścieczonym mężczyzną. Wszystko szło nie
ścięło jej krew w żyłach.
po jej myśli, ale też okazała niesłychaną naiwność, sądząc, że
- Rzeczywiście, teraz sobie przypominam. Taka młoda
Alex pozwoli jej tak po prostu odejść.
platynowa blondynka... - urwaÅ‚. A wiÄ™c wreszcie przypo­
- Znienawidziłaś mnie? Wobec tego powinienem chyba
mniał ją sobie. Potrząsnął głową, jakby chciał odpędzić jakieś
dać ci konkretny powód do nienawiści.
przykre wspomnienie, po czym odezwaÅ‚ siÄ™ ponownie lodo­
Saffron doskonaÅ‚e wiedziaÅ‚a, co miaÅ‚ na myÅ›li, wiÄ™c za­
watym tonem. - Czy mam przez to rozumieć, że wyszłaś dziś
częła siÄ™ z nim szamotać. W efekcie po raz kolejny wylÄ…do­
za mnie, by się zemścić, a teraz chcesz się wycofać? Czemu
wała na łóżku, tym razem jednak Alex leżał obok niej.
tak nagle zmieniÅ‚aÅ› zdanie, moja najdroższa? - ciÄ…gnÄ…Å‚ z ja­
dowitą ironią. - Czyżby perspektywa pójścia ze mną do łóżka
była aż tak odrażająca?
- Ja... Nie... - bąkała, nie wiedząc, co powiedzieć. Silny
uścisk sprawiał jej ból, a dzikie spojrzenie, którym mierzył ją
Alex, napawało lękiem.
- Moje ty wcielenie niewinności, masz bardziej grecki
temperament niż ja, skoro w twojej ślicznej główce zrodził [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.htw.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Wszystkie rzeczy zawsze dziaÅ‚ajÄ… zgodnie ze swojÄ… naturÄ….