[ Pobierz całość w formacie PDF ]

decydował o wszystkim. Będzie musiała pojechać tam jutro i się przekonać.
Ojciec na pewno by tego od niej oczekiwał.
Gdy dojechali do domu, gospodyni czekała na nich przy wejściu.
- Lily! Cieszę się, że już wróciłaś. Muszę z tobą natychmiast
porozmawiać.
- Czy to nie może poczekać do jutra, pani Manson? Jak pani widzi,
dopiero co wróciłam ze szpitala. - Lily szła prosto do swojego pokoju, podczas
gdy Jack czekał przy samochodzie i obserwował.
- Nie, nie może. Jeśli dziś nie dostanę swojej zaległej pensji, jutro już
tutaj nie przyjdę. Twój ojciec jest mi winien za trzy miesiące.
- Chwileczkę. Chce pani powiedzieć, że ojciec nie płacił pani terminowo?
90
S
R
- Dokładnie tak. Rozmawiałam z nim zaraz przed tym wylewem i
obiecał, że wkrótce wszystko ureguluje.
- Bardzo mi przykro, pani Manson. Zajmę się tym, jak tylko będę mogła.
Muszę się dowiedzieć, co się stało.
Jack podszedł do niej.
- Jakiś problem?
- Mam nadzieję, że nic poważnego. Pani Manson nie otrzymała pensji.
Pewnie jakiś problem z bankiem. Muszę to jutro sprawdzić. Wejdz, proszę.
Napijesz się kawy?
- Chętnie.
Szła z Jackiem w stronę kuchni i czuła się bardzo niepewnie w tym
domu, w którym teraz nie było ojca. Wszędzie było tak pusto i obco. Lily
sięgnęła po puszkę z kawą, ale ta okazała się pusta.
- Daj spokój, Lily. Nie martw się tym. Myślę, że powinnaś się przenieść
do mnie na jakiś czas. Ten dom wygląda teraz jak mauzoleum.
Przyprowadziłem też twój samochód.
- Czy aby na pewno nie będę ci przeszkadzać?
- Chcę, żebyś ze mną była. Nie będziesz przeszkadzać.
- W takim razie zgadzam się. Wezmę tylko trochę rzeczy.
- W porządku. Poczekam na ciebie.
Póznym wieczorem, gdy leżeli przytuleni, Jack myślał o tym, co czeka
Lily w najbliższych dniach. Zdarzenie z gospodynią to tylko wierzchołek góry
lodowej. Ile czasu jeszcze upłynie, zanim spotkają ją rzeczy, które powinny nią
naprawdę wstrząsnąć? Niezbyt wiele, według jego wyliczeń.
Męczyło go tylko jeszcze jedno pytanie. Ich dziecko. Czy udało mu się
osiągnąć cel? Czy córka Charlesa Fontaine'a nosi jego dziecko?
91
S
R
Jack miał wrażenie, że walczy sam ze sobą. A jego wrodzona uczciwość
przeważała coraz bardziej nad potrzebą zemsty i satysfakcji.
Dziecko zasługiwało na o wiele więcej niż być tylko narzędziem w jego
grze. Wiedział już, że każde swoje dziecko będzie kochał bezwarunkowo. A
ono będzie nosić z dumą jego nazwisko. I będzie wiedziało, że ojciec je kocha
od momentu poczęcia. Myśl o tym, że Lily mogłaby nosić jego dziecko,
przepełniła go wzruszeniem. Zdawał sobie sprawę, że jej skóra poprzecinana
srebrnymi nitkami, jest efektem poprzedniej ciąży.
Jack przyciągnął ją do siebie i zaczął pieścić intensywnie, wiedząc, że
odpowie natychmiast i nie będzie zwlekać, aby mu dać jak największą rozkosz.
Musi dokończyć zemsty na Charlesie Fontainie. Lily musi ponownie urodzić
jego dziecko. Dopiero wtedy uzna się za w pełni usatysfakcjonowanego.
- Zupełnie tego nie rozumiem! - Lily zdjęła torebkę z ramienia i opadła
bez sił na wygodną sofę w salonie Jacka.
- Czego dokładnie nie rozumiesz? - zapytał Jack z kuchni, przekładając
przygotowaną sałatkę do salaterek.
Bardzo szybko się okazało, że kuchnia nie jest domeną Lily. Uzgodnili
więc, że w te dni, gdy nie będą jedli kolacji w restauracji, przygotowaniem
jedzenia zajmie się Jack.
- Miałam dziś spotkanie z zastępcą ojca w FonCom. Okazało się, że
większość personelu menadżerskiego odeszła, a następni już składają
wypowiedzenia. Nie mogę tego zrozumieć. Co prawda ojca już tam nie ma, ale
przecież firma powinna dalej funkcjonować.
- Cóż, powinnaś być przygotowana na pewne zawirowania. Twój ojciec
praktycznie samodzielnie zarządzał FonCom. Będzie potrzeba trochę czasu na
wprowadzenie niezbędnych zmian.
92
S
R
Tym bardziej że chodzi o zmiany naprawdę ostateczne, pomyślał Jack.
Patrząc na zaniepokojoną twarz Lily, zanurzył rękę w jej włosach i przygarnął
ją do siebie. Wydawało się, że nigdy nie będzie miał jej dość.
- Ale to jeszcze nie wszystko. Byłam dziś w banku. Wiem już, dlaczego
pani Manson nie otrzymała swoich pensji. Okazało się, że na kontach ojca nie
ma już żadnych pieniędzy. Co gorsza, jest zadłużony na kilkanaście tysięcy. To
jest dla mnie absolutnie niezrozumiałe.
- Faktycznie, to dziwne. Ale nie myśl o tym teraz. Na pewno znajdzie się
jakieś wyjaśnienie tej sytuacji. Powiedz mi, czy byłaś dzisiaj u ojca? Jak on się
czuje?
Lily wzruszyła ramionami i zdjęła niewygodne szpilki.
- Prawdę mówiąc, ani gorzej, ani lepiej. Ale powiedziano mi, że niczego
innego nie powinnam się spodziewać. To dla mnie okropne widzieć go w
takim stanie. Jest bezradny i przerażony. Pielęgniarki powiedziały mi, że
wygląda lepiej tylko wtedy, gdy ja przy nim jestem. To takie trudne.
Jack przyklęknął przed nią i zaczął masować jej zmęczone stopy swoimi
silnymi dłońmi. Lily odchyliła się na krześle i zaczęła się rozluzniać.
- Nie martw się. Nie pozwól, żeby cię to zamęczyło. Zrobisz, co będziesz
mogła i kiedy będziesz mogła. A teraz powinnaś coś zjeść.
- Tak naprawdę to nie czuję się najlepiej. Przez cały dzień jest mi jakoś
słabo. Myślę, że pójdę na górę i zdrzemnę się trochę.
Jack popatrzył na nią zaniepokojony.
- Może powinienem wezwać lekarza?
- Nie, to nie będzie konieczne. Chyba po prostu potrzebuję się wyspać.
Ostatnio niezbyt wiele czasu poświęcam na sen. - Uśmiechnęła się do niego
ciepło.
93
S
R
- Przygotuję ci coś do jedzenia, żebyś jednak coś przekąsiła, jak już
wypoczniesz.
Jack spojrzał na nią uważnie i zauważył, że wyglądała na słabszą niż
zazwyczaj. Jej skóra była prawie przezroczysta, oczy mocniej podkrążone, a
rysy się jej wyostrzyły.
Przez kilka następnych nocy starał się powstrzymywać swoje pożądanie i
dać jej czas, aby się mogła wyspać i wypocząć. Dbał też o to, aby jadła
regularnie pożywne posiłki. Zdał sobie sprawę, że Lily jest już u niego prawie
od miesiąca. Dokładnie pod koniec tygodnia minie miesiąc, od kiedy znów
zaczęli ze sobą współżyć. O ile wiedział, przez ten czas Lily nie miała
miesiączki. Poczuł, jak serce zaczyna mu bić w przyspieszonym rytmie. Ko-
chali się bez zabezpieczenia tylko ten jeden jedyny raz. Czy Lily mogła być w
ciąży?
Miał ochotę ją zmusić, żeby się natychmiast udała do lekarza, by się mógł
przekonać, czy jego podejrzenia są słuszne, postanowił się jednak
powstrzymać. To mógł być wynik silnego stresu emocjonalnego. Nic
dziwnego, biorąc pod uwagę, co przeszła. Poza tym była też bardzo
rozczarowana tym, że nie może się poświęcić realizacji swojego pomysłu, a w
związku ze stanem zdrowia ojca była w ciągłym stresie.
Musi po prostu czekać.
Lily usiadła w fotelu swojego ojca i spojrzała przez wysokie, ogromne
okno na zespół budynków, który należał do FonCom: biura, korty tenisowe,
małe pole golfowe, siłownia, basen... Imperium jej ojca. Spędził lata, budując
je, i był dumny z każdej dogodności, jaką mógł zaoferować swoim
pracownikom. Każdy nowy przywilej był wynikiem kolejnego sukcesu w
interesach firmy. W tej chwili basen był pusty, pole golfowe zupełnie zarosło
trawą, zniknęły też siatki z kortów tenisowych.
94
S
R
Pomyślała, że po dzisiejszej wizycie u lekarza nic już nie mogło jej
bardziej zaskoczyć. Ponieważ od kilku dni czuła się naprawdę słabo,
postanowiła wybadać, co leży u zródła jej złego samopoczucia i przemęczenia.
Gdy się dowiedziała, że jest w ciąży, nie mogła w to uwierzyć. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.htw.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Wszystkie rzeczy zawsze działają zgodnie ze swoją naturą.