[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sobie, jak to by było kochać się z nią tu i teraz. 51 R L T Danetta westchnęła, przeciągnęła się i kątem oka obserwowała potężnego mężczyznę walczącego z ekspresem do kawy. Zabawne, nigdy dotąd nie widziała, by sobie z czymś nie radził. Miała niejasne wrażenie, że powiedział jej coś niewiarygodnego, ale nie pamiętała co. Czuła się naprawdę dobrze. Miała taką lekką głowę, a całe ciało było rozkosznie bezwładne. Nuciła coś pod nosem i uniosła lekko nogę, nie przejmując się faktem, że sukienka zjechała jej niemal do bioder, ukazując długą nogę w eleganckich, jedwabnych pończochach. Cabe właśnie podchodził z parującą filiżanką i widząc tak powalający obrazek, pomyślał, że jego silna wola jest wystawiona na najcięższą próbę. Obróciła głowę, świadoma jego natarczywego spojrzenia. Nigdy dotąd tak na nią nie patrzył, uświadomiła sobie. To było miłe, ale nawet teraz, z głową zamroczoną alkoholem, wiedziała, że nie powinna go ośmielać. Z lekkim westchnieniem przekręciła się na bok, obciągnęła sukienkę i sennie przymknęła oczy. Cabe nie mógł oderwać od niej wzroku. Przez długą chwilę stał i po prostu patrzył, sycąc oczy jej widokiem. W końcu jednak usiadł obok niej i lekko dotknął ramienia. Otworzyła oczy i popatrzyła wokół nieprzytomnie. Potem dostrzegła go, uśmiechnęła się i poczuł się tak, jakby nagle rozbłysnął promyk słońca w deszczowy poranek. Cześć wymruczała. Cześć odparł. Coś mi się zdaje, że niedługo będziesz miała niezły ból głowy. Siadaj i wypij to. Usiadła, ale musiał przytrzymać jej filiżankę, aby upiła kilka łyków. Za mocna skrzywiła się. 52 R L T Musi taka być. Inna by cię nie otrzezwiła, a bez ciebie nie mogę przecież pracować. Nagle dotarło do niej, co się dzieje. Och, przepraszam! jęknęła, rumieniąc się. Ben uparł się, żeby kupić butelkę drogiego francuskiego wina i ja wcale nie chciałam pić, ale niegrzecznie byłoby odmówić... tłumaczyła bezładnie. Zmarszczył brwi. Coś mu tu nie pasowało. Nie dziwił się, że podobała się Benowi, ale to jego nagłe zainteresowanie było nieco dziwne. Z tego, co słyszał, Ben lubił ostro grać i podobały mu się kobiety, które były w stanie dotrzymać mu kroku. Musiał się zorientować, że Danetta do nich nie należy, skąd więc te usilne zabiegi wokół jej osoby? Twoi rodzice powinni byli pozwolić ci na randki z paroma hulakami, kiedy byłaś nastolatką odezwał się niespodziewanie. Może to by cię nauczyło rozpoznawać ich na odległość. Trudno ich nie rozpoznawać, skoro dla jednego takiego pracuję... Jesteś pewna? Spojrzał w jej szare oczy, ale nie uśmiechał się. Taki wizerunek jest dla mnie całkiem wygodny i celowo go podtrzymuję. Ale radzę ci nie popełniać błędu i nie wierzyć we wszystko, co ludzie gadają. Nie rozumiała, co chciał jej powiedzieć. Nic tu nie miało sensu. Upiła łyk kawy i mruknęła: Ben jest miły... I to dla niego ta zmiana? dopytywał, patrząc znacząco na jej sukienkę. To dla Bena zrzuciłaś swój zwykły mundurek? Nie noszę mundurka! oburzyła się. Długie spódnice, babcine bluzki i ciasno spięte włosy podsumował bezlitośnie. Nigdy jeszcze nie przyszłaś do biura ubrana tak jak dziś. 53 R L T Nie chcę prowokować losu przyznała. Wiem, że atrakcyjne kobiety działają na hulaków jak wyzwanie. A sam mówiłeś, żeby nie stwarzać fałszywych pozorów. Mówiłem mnóstwo rzeczy wzruszył ramionami. I miałeś rację stwierdziła. Ja nie nadaję się na krótki romans. Dan, wiem, że trudno cię do tego przekonać, ale ja też nie lubię związków na jedną noc zapewnił spokojnie. Nie sypiam z kim popadnie. Nigdy nie sypiałem. Jasne... mruknęła powątpiewająco. Naprawdę. Tylko taki dzieciak jak ty może się nabrać na tę farsę. Sposób, w jaki ostatnio całowałeś Karol, to nie była farsa! wypaliła. Drgnął zaskoczony i uśmiechnął się lekko. Nie miała pojęcia, jak dalece mijała się z prawdą. Nie twierdzę, że jestem całkiem niedoświadczony. Mówię tylko, że też nie lubię przygodnych znajomości i krótkich romansów. To dlaczego wszyscy myślą, że jest inaczej ? Bo to trzyma z daleka ode mnie wszystkie kobiety, które chciałyby mnie usidlić odparł szczerze. %7ładna kobieta marząca o domu i rodzinie nie poleci na faceta z taką opinią. Przez chwilę patrzył na nią z namysłem, a potem wyciągnął rękę i powolnym, łagodnym ruchem odsunął z jej twarzy porozsypywane pasma włosów. Było ci przykro, kiedy całowałem Karol? spytał nieoczekiwanie. Zanim zdążyła się odezwać, odczytał odpowiedz z jej oczu. Już dobrze się czuję powiedziała szybko. Wrócę do pracy. Ale nie poruszyła się. Nie mogła. Jego dłoń wciąż gładziła ją po policzku, a kciuk leniwie głaskał usta. 54 R L T Czy kiedykolwiek ktoś przytulił cię mocno i całował tak, jakby od tego zależało jego życie? spytał zduszonym głosem. [ Pobierz całość w formacie PDF ] |