[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ją dzgnąć.
Dziewięćdziesiątkatrójka rzucił się na niego i Gregor machnął nożem.
Głowa Dziewięćdziesiątkitrójki odskoczyła do tyłu, gdy ostrze cięło szyję. Zakryłam oczy
rękami, zanim osunął się na ziemię.
 Lissy, nie...  Głos Calluma ucichł, gdy usłyszałam wrzask Lissy, potem kolejne
dudnienie.
Oderwij ręce od oczu.
Rusz się.
Moj mózg nie chciał nawiązać łączności z ciałem, nie chciał robić niczego, co mu
kazałam. Wbiłam palce w skórę, próbując oderwać ręce od twarzy, ale byłam jak
sparaliżowana.
Stękniecie Calluma przerwało czar. Opuściłam dłonie i zobaczyłam, jak wyrywa nóż z ręki
Gregora i ciska go jak najdalej. Lissy i Dziewięćdziesiątkatrójka leżeli nieruchomo na ziemi.
Callum potknął się o chłopaka, gdy Gregor trzasnął go w szczękę.
Callum spojrzał na mnie. Błagał mnie wzrokiem. Pomóż mi.
Moje stopy ruszyły z miejsca, jeśli nawet cała reszta nie chciała współpracować.
Kopnęłam Gregora w brzuch. Ledwie się zachwiał. W jego ciemnych oczach lśniło
wyzwanie.
Stwierdziłam, że to mnie łączy z dorosłymi restartami. Cieszyła ich walka, możliwość
uwolnienia tłumionej agresji i gniewu. Rozumiałam to. Ale tej nocy nie mogłam znalezć w
sobie potrzebnej energii.
Gregor wyprowadził cios. Zrobiłam unik, a on znowu zaatakował. Za życia był
wyszkolony do walki.
Trzasnął mnie pięścią w policzek i z jękiem padłam na ziemię.
Chciałam wstać szybciej i rozkoszować się ogniem walki płonącym w moim brzuchu, ale
ręce i nogi miałam jak z ołowiu, poruszałam się jak człowiek.
Zdążyłam się podnieść tylko na kolana, kiedy mnie kopnął.
Uniósł stopę do drugiego kopniaka, a wtedy Callum przypuścił atak i obaj runęli na ziemię.
Callum próbował go unieruchomić, lecz Gregor złapał go za koszulę i odrzucił na trawnik.
Zdołałam się podnieść. Ruszył na mnie i uniosłam pięści, żeby się osłonić. Muszę być
szybsza niż on. Jest silniejszy, więc ja muszę być szybsza.
Skoczyłam za niego, gdy się zamachnął, i wymierzyłam mu potężnego kopniaka w tyłek.
Upadł na kolana, a ja sięgnęłam po kajdanki, zalana przez falę ulgi.
Wykręciłam mu rękę za plecy, ale się obrócił i złapał mnie za kostkę. Przewróciłam się,
jego noga trafiła w mój hełm, rozbiła kamerę.
 Sto Siedemdziesiąt Osiem!  ryknął w moim uchu głos komendanta Mayera. 
Straciliśmy przekaz z twojej kamery.
Para rąk złapała mnie w talii i odciągnęła, gdy Gregor zaatakował. Callum przyskoczył do
niego i uderzył pięścią w twarz.
 Sto Siedemdziesiąt Osiem!  darł się komendant.
 On... on ją zepsuł  wysapałam. Zwiat trochę się kręcił, gdy wstałam.
Callum odwrócił głowę na dzwięk mojego głosu i Gregor rąbnął go pięścią w brzuch.
Udało mu się zerwać hełm Callumowi i z warknięciem odrzucił go na bok.
 Sto Siedemdziesiąt Osiem! Załóż hełm Dwudziestcedwójce! Widzimy tylko ziemię!
Popędziłam do nich, walcząc z pragnieniem wyrwania słuchawki z ucha. Rzuciłam się
pomiędzy dwóch restartów. Gregor puścił Calluma. Byłam spanikowana, zerknęłam na mojego
żółtodzioba, żeby zobaczyć, czy nic mu nie jest. Nie widziałam pięści; poczułam tylko
chrupnięcie, gdy Gregor złamał mi nos.
Znów leżałam twarzą do ziemi. Nie mogłam sobie przypomnieć, dlaczego powinnam
wstać.
 Sto Siedemdziesiąt Osiem!
Tym razem głos komendanta Mayera płynął z daleka. Mrużąc powieki, zobaczyłam, że mój
komunikator leży na ziemi.
 Sto Siedemdziesiąt Osiem, raport...
Trzasnęłam pięścią i małe plastikowe urządzenie przyjemnie zachrzęściło. Niemal się
uśmiechnęłam, ale Gregor złapał mnie za kołnierz. Przetarłam oczy. Zobaczyłam, że szykuje
się do kolejnego ciosu.
Nie obchodzi mnie to. Niech robi, co chce.
Callum złapał jego pięść i Gregor mnie puścił. Upadłam na plecy. Callum zadał
Gregorowi potężny cios, jakiego jeszcze nie widziałam w jego wykonaniu. Wielki restart się
zatoczył i Callum znowu go uderzył.
 Możesz się zamknąć?!  wrzasnął. Biorąc pod uwagę, że ani Gregor, ani ja nie
powiedzieliśmy słowa, mogłam się domyślać, do kogo mówi.
Wyprowadzał trzeci cios, ale Gregor złapał go za rękę i ją złamał.
Callum nawet się nie skrzywił. Uderzył dłonią w kość, nastawiając ją, i jednocześnie
kopnął Gregora w brzuch. Gdy cel zgiął się z bólu, dołożył mu kolanem w twarz. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kudrzwi.htw.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Wszystkie rzeczy zawsze działają zgodnie ze swoją naturą.